PDA

View Full Version : Internet to wielkie targowisko. Jak sprawić, żeby klienci trafili do Ciebie, a nie do


Proboost123
01-12-2025, 15:55
Wyobraź sobie taką sytuację: otwierasz najlepszą pizzerię w mieście. Masz świetne ciasto, świeże składniki i niskie ceny. Ale jest jeden problem – zbudowałeś swój lokal w środku gęstego lasu, do którego nie prowadzi żadna droga, a przy głównej ulicy nie ma ani jednego drogowskazu.

Czy ktoś Cię odwiedzi? Prawdopodobnie tylko przypadkowy grzybiarz.

Dokładnie tak samo działa Twoja strona internetowa. To, że ją masz, że jest ładna i kolorowa, nie znaczy, że ktokolwiek ją znajdzie. Żeby ludzie do Ciebie trafili, potrzebujesz wirtualnych drogowskazów.

W świecie internetu te drogowskazy nazywamy linkami.

Czym tak naprawdę jest ten "link"?
Link (czyli odnośnik) to nic innego jak polecenie. Działa to dokładnie tak samo jak w życiu.

Jeśli Twój sąsiad powie Ci: "Słuchaj, ten mechanik na rogu jest świetny", to pewnie tam pojedziesz.

Jeśli napisze o Tobie lokalna gazeta: "Nowa pizzeria w lesie serwuje najlepszą margheritę", ludzie zaczną Cię szukać.

W internecie rolę takiego sąsiada lub gazety pełnią inne strony. Jeśli na popularnym blogu kulinarnym pojawi się zdanie: "Pyszną pizzę zjecie tutaj" i to słowo "tutaj" będzie można kliknąć, żeby przenieść się na Twoją stronę – to właśnie zdobyliście link.

Dla Google (czyli takiej wielkiej, internetowej księgi adresowej) jest to sygnał: "Hej, inni mówią o tej stronie. Polecają ją. To musi być dobra firma. Pokażmy ją wyżej na liście!".

Nie każde polecenie jest tyle samo warte
Tutaj trzeba uważać. Wróćmy do przykładu z życia.

Czy bardziej zaufasz opinii znanego krytyka kulinarnego, czy opinii podejrzanego typa spod budki z piwem, który za 5 złotych powie wszystko, co chcesz usłyszeć?

Oczywiście wolisz krytyka. Google myśli tak samo.

Jeden link (polecenie) z poważnego portalu (np. Onet, WP, lokalna gazeta miejska) jest warty więcej niż tysiąc linków z dziwnych, chińskich stron, które nikogo nie interesują.

To się nazywa jakość linków. Lepiej mieć mało przyjaciół, ale porządnych, niż tłum fałszywych znajomych.

Jak to wpływa na reklamę i Twoje zyski?
W internecie możesz płacić za reklamę (to te wyniki na samej górze z dopisem "Sponsorowane"). To działa jak wynajęcie bilbordu. Płacisz – wisisz. Przestajesz płacić – znikasz.

Ale budowanie linków (czyli zbieranie poleceń) to budowanie reputacji.

Jeśli zdobędziesz dużo dobrych linków:

Google Cię polubi: Będziesz pojawiać się wysoko w wynikach wyszukiwania za darmo (to się nazywa "wyniki organiczne").

Klienci Ci zaufają: Jeśli widzą, że piszą o Tobie na innych stronach, chętniej u Ciebie kupią.

Zostaniesz tam na dłużej: Bilbord zdejmują, gdy skończy się abonament. Link w artykule w internecie może wisieć latami i ciągle przyprowadzać do Ciebie nowych ludzi.

Jak zacząć, jeśli się na tym nie znasz?
Nie musisz być informatykiem. Wystarczy, że zaczniesz myśleć o internecie jak o ludziach.

Poproś partnerów: Współpracujesz z hurtownią? Dostarczasz towar do innego sklepu? Poproś ich: "Hej, czy możecie na swojej stronie wspomnieć o mojej firmie i dać do niej link?".

Bądź w lokalnych katalogach: Prawie każde miasto ma portal typu "Firmy w Łodzi". Zadbaj, żeby tam był Twój wpis z adresem Twojej strony. To prosty, ale skuteczny drogowskaz.

Daj powód do mówienia o sobie: Jeśli zrobisz coś ciekawego (np. dzień darmowej pizzy dla strażaków), może napisze o Tobie lokalny portal. To najlepszy rodzaj linku, jaki możesz zdobyć.


Zapamiętaj tylko jedno: Google to wyszukiwarka, która chce polecać ludziom tylko sprawdzone firmy. Linki z innych stron są dla Google dowodem na to, że jesteś sprawdzony. Im więcej solidnych drogowskazów prowadzi do Twojego "sklepu w lesie", tym szerszą autostradę wybuduje do Ciebie Google.

Więcej.. (https://proboost.pl/link-farm-co-to-jak-dziala-i-jak-unikac/)