O tak. Według mnie to rosół jest tym wyznacznikiem niedzieli:) Swoją drogą to ciekawy zwyczaj:)

Dla mnie poznac niedziele po (na szczescie) u nas zamknietych sklepach :-D

Ja w niedzielę lubię zjeść rosół. W niedzielę też jest jakoś tak spokojniej. Ludzie chodzą wolniej, spacerują, ruch trochę w mieście się zatrzymuje jest inaczej niż w tygodniu :)

U mnie w domu rodzinnym też były tradycyjne niedzielne obiadki z roladami na czele. A sama w niedzielę nie mam zamiaru przeznaczać połowy dnia na gotowanie, dlatego jemy coś szybkiego, ale zdrowego, a a ten wony wsplłny dzień spedzić na czymś miłym poza domem.

Pierwsze co pomyślałam, jak przeczytałam tytuł wątku - to odgłos tłuczenia kotletów :D

Dla mnie niedziela tez kojarzy się z rosołem :)

Zapach świeżego rosołku z kury ;)
Msza w kościele
Kotlety schabowe :D
__________________
Kołobrzeg apartamenty

I jeszcze leniwe, rodzinne sniadanie :)

Spokój, odpoczynek. Wizyta u babci :)
__________________
wiatrówki

Ja mieszkam w domku więc odgłosów tłuczków nie słychać, ale przeważnie jest rosołek :)