![]() |
![]() |
|
Strona główna Dom Kariera Rodzina Styl Zdrowie Związki Życie Klub | ![]() |
|
|
Zarejestruj się | FAQ | Blogi | Galerie | Użytkownicy | Kalendarz | Szukaj | Dzisiejsze Posty | Oznacz Fora Jako Przeczytane |
17-12-2024 04:01 Leki po ataku nuklearnym poparzeniu zranieniu napromieniowaniu leczenie popromienne oparzeniowe Możliwości samoratowania, samoleczenia po ataku nuklearnym i po narażeniu na promieniowanie nuklearne Środki przeciwdrobnoustrojowe (chinolony, cyprofloksacyna, tetracykliny, leki przeciwgrzybicze i fluorochinolony) zazwyczaj zapewniają ochronę przed promieniowaniem. Środki przeciwwymiotne (leki przeciwbólowe, leki zobojętniające kwas i blokery H2) mogą pomóc złagodzić objawy. Leki wyślę bezpośrednio z Tajlandii, tu są bez recepty. Daty ważności do 5 lat, kupię najnowszą partię produkcyjną. Mam dostęp do hurtowni szpitalnej, opakowania do 1000 tabletek. Leki te należy wziąć jak najszybciej po wybuchu nuklearnym. Rekomendowana żelazna dawka to 3 tygodnie, nawet w profilaktyce zakażeń wewnętrznych. W przypadku oparzeń, zranienia dawkuje się do 2 miesięcy, do wygojenia ran. Dawkuje się minimum jedną tabletkę leku, do kilkunastu dziennie przy silnych objawach. Przeciętne dawkowanie jest napisane na opakowaniu, również można spisać z ulotek dostępnych na necie. Antybiotyki: Cyprofloksacyna 500mg 2zł, listki po 10. Moksyfloksacyna 400mg 12zł, listki po 5. Tetracyklina 300mg 50gr, opakowanie 1000 kapsulek 400zł. Doksycyklina 100mg opakowanie 500 tabletek 380zł lub kapsulki 2zł, listki po 10. Penicylina V ospen 250mg 1zł. Opakowanie 1000 kapsulek 600zł. Ampicylina 250mg 1zł. Opakowanie 1000 tabletek 500zł. Gentamycyna 40mg 200zł, opakowanie 50 fiolek do zastrzyków. Trudnodostępna w aptekach. Antybiotyk z grupy aminoglikozydów. Biseptol Bactrim Trimesan Sulfametoksazol 960mg 2zł. Opakowanie 500 tabletek 380zł. Lub 480mg 2zł, listki po 10. Przeciwgrzybicze: Ketokonazol 200mg 2zł, listki po 10. Niedostępny w polskim szpitalnictwie. Itrakonazol 100mg 3zł, listki po 4. Flukonazol 200mg 5zł, listki po 10. Gryzeofulwina 500mg 2zł, opakowanie 250 tabletek 380zł. Niedostępna w polskim szpitalnictwie. Zmniejszające objawy popromienne, oparzenia, zranienia: Gabapentyna 600mg 2zł, listki po 10. Tabletkę można dzielić. Sertralina 50mg 1.5zl, listki po 10. Cymetydyna 400mg 1zł, opakowanie 500 tabletek 380zł. Lub 1.5zł, listki po 10 tabletek. Niedostępna w polskim szpitalnictwie. Chlorferamina 4mg 50gr. Opakowanie 1000 tabletek 250zł. Niedostępna w polskim szpitalnictwie. Przeciwhistaminowa. Deksametazon 0.5mg 1zł. Opakowanie 1000 tabletek 500zł. Steryd. Poczta rejestrowana 20zł idzie 2 tygodnie. Jan Krongboon massagelondon gmail com 0066994403698 Po ekspozycji na śmiertelne pochłonięte dawki promieniowania okres, w którym układ odpornościowy będzie częściowo funkcjonalny, ulega znacznemu skróceniu. W różnym stopniu nawet pacjenci z niewielkimi zewnętrznymi obrażeniami fizycznymi i infekcjami, ale z poważnie upośledzonym układem odpornościowym, mogą umrzeć z powodu posocznicy. Nasze trwające badania laboratoryjne wskazują, że z praktycznego punktu widzenia antybiotyki należy podać jak najszybciej wszystkim podejrzanym masowym ofiarom wybuchu nuklearnego (tj. osobom cierpiącym na nudności, wymioty i biegunkę). Personel medyczny pogotowia ratunkowego może mieć co najmniej 24 godziny lub dłużej na podanie krwi pępowinowej, jeśli antybiotyki zostaną podane wkrótce po potencjalnie śmiertelnej ekspozycji na promieniowanie. Proponujemy, aby wczesne zastosowanie antybiotyków o szerokim spektrum działania zostało włączone do każdego planu leczenia masowych ofiar narażenia na promieniowanie. Możliwe są negatywne skutki stosowania antybiotyków. Jednak w dużej populacji skutki te są nieistotne w porównaniu z liczbą osób, które można uratować przed infekcją. Stan obniżonej odporności wynikający z napromieniowania jest potencjalnie zagrażający życiu i przewyższa ryzyko związane z antybiotykoterapią. Podaż i popyt medyczny w świecie po wojnie nuklearnej W każdej kategorii urazów – popromiennej, podmuchowej, oparzeniowej – antybiotyki są najważniejszymi lekami, ponieważ infekcja jest najniebezpieczniejszym powikłaniem. W czasie pokoju pacjentów z oparzeniami zwalcza się infekcje za pomocą różnych powierzchniowych środków antyseptycznych i antybiotyków stosowanych miejscowo, antybiotyków ogólnoustrojowych oraz wyszukanych technik izolacji. Ogromna liczba ofiar po wojnie nuklearnej prawdopodobnie wymagałaby profilaktycznej antybiotykoterapii jako podstawowej strategii medycznej. Byłoby to szczególnie ważne w ciągu pierwszych 24–48 godzin po katastrofie. W ciągu następnych dni lub tygodni dominującym problemem staną się ustalone infekcje. Zapobieganie istniejącym infekcjom antybiotykami specyficznymi dla organizmu wymaga funkcjonującego laboratorium bakteriologicznego i zapasów różnorodnych antybiotyków o różnym działaniu. Ogólnie rzecz biorąc, antybiotyki niezbędne w przypadku tych ofiar to penicyliny, tetracykliny, cefalosporyny, aminoglikozydy i leki sulfonamidowe. Ponieważ trudno jest przewidzieć, ile takich antybiotyków będzie potrzebnych, dane dotyczące zapotrzebowania opierają się głównie na profilaktyce. Taka analiza wskazuje, że potrzebne byłoby 314 000 kilogramów tetracyklin, podczas gdy dostępnych byłoby jedynie 8600 kg. W sumie potrzeba byłoby 680 400 kg środka znieczulającego, a pozostałoby około 62 000 kg. Self-rescue options after a nuclear attack and after being exposed to nuclear radiation Antimicrobial agents (quinolones, ciprofloxacin, tetracyclines, antifungal agents, and fluoroquinolones) typically offer radioprotection [45]. Antiemetic agents (analgesic agents, antacids and H2 blockers) may help relieve symptoms. Radioprotectors, (amifostine, palifermin, genistein, and cordyceps sinensis) would also prevent radiation side effects Following exposure to lethal and supra-lethal absorbed doses of radiation, the period of time during which the immune system would be partially functional is significantly shortened. With variable degrees, patients even with minor external physical injuries and infection, but with a severely compromised immune system, may die of septicemia. Our ongoing laboratory studies indicate that from a practical viewpoint, antibiotics should be administered, as soon as possible, to all suspected mass casualties of a nuclear explosion (i.e., individuals with nausea, vomiting and diarrhea). The emergency medical staff may have at least 24 hours or longer to administer cord blood if antibiotics are administered shortly after a potentially lethal radiation exposure. We propose that the early use of broad spectrum antibiotics should be integrated in any plan for the treatment of mass casualties from radiation exposure. There are possible negative effects associated with the use of antibiotics. However, in a large population, these effects are insignificant compared to the number of individuals who could be saved from infection. An immune-compromised status resulting from irradiation is potentially life-threatening and would outweigh any risk of antibiotic therapy. Medical Supply and Demand in a Post-Nuclear-War World In each category of injury—radiation, blast, burn—antibiotics are the most crucial drugs because infection is the most dangerous complication. In peacetime, burn patients combat infection with various surface antiseptic agents and topical antibiotics, systemic antibiotics, and elaborate isolation techniques.17 The enormous number of casualties after a nuclear war would probably require prophylactic antibiotics as a primary medical strategy.18 It would be particularly important during the first 24-48 hours after the disaster. In the next days or weeks, established infections would become the dominant problem.1,18 Measures against existing infections with organism-specific antibiotics require a functioning bacteriological laboratory and a stockpile of assorted antibiotics of varying capabilities. In general, the antibiotics essential for these casualties would be penicillins, tetracyclines, cephalosporins, aminoglycosides, and sulfa drugs. Since it is difficult to predict how much of these antibiotics would be required, the figures on need have been based largely on prophylaxis. Such an analysis indicates a need for 314,000 kilograms of tetracyclines when only 8,600 kg would be available. A total of 680,400 kg of anesthetic would be required, while about 62,000 kg would remain. 17-12-2024 04:00 Objawy choroby popromiennej Ostra choroba popromienna daje objawy ze strony różnych narządów. W zależności od postaci choroby pojawiają się m.in. zagrażające życiu infekcje, odwodnienie, zaburzenia elektrolitowe i ciężki obrzęk mózgu. Wymienione objawy nie występują od razu po narażeniu na dużą dawkę promieniowania jonizującego. Pierwszy etap nazywa się zwiastującym lub nieswoistym. U chorego pojawiają się nudności, wymioty i biegunka, które utrzymują się przez kilka dni. Po tym czasie choroba przechodzi w fazę utajoną trwającą od 1 do 6 tygodni. Następnie pojawiają się kolejne objawy. W zależności od postaci choroby mogą być to: drgawki, wodnista biegunka, gorączka i odwodnienie. Największe szanse na przeżycie mają osoby, które przyjęły małą dawkę promieniowania jonizującego. Jednak proces zdrowienia może trwać u nich nawet kilka lat. Jeśli nie dojdzie do wyzdrowienia, chory umiera w ciągu kilku miesięcy. Jak przeżyć atak nuklearny i na czym polega? Zanim przejdziemy do tego, jak przetrwać wybuch bomby atomowej, warto wiedzieć, na czym polega wybuch nuklearny przy użyciu broni jądrowej, co pozwoli zrozumieć powagę sytuacji. Szczególnie w aktualnym czasie, w którym tuż za granicami naszego kraju wynikł poważny konflikt zbrojny i pojawiły się groźby użycia bomby jądrowej. Jest to rodzaj broni, którą charakteryzuje największy zasięg destrukcji i całkowitego zniszczenia. Broń jądrowa dzieli się na atomową i wodorową. Pierwszy typ dotyczy reakcji łańcuchowej rozszczepienia jąder ciężkich i pierwiastków, do których należy uran i pluton. Natomiast drugi, czyli bomba wodorowa, związana jest z reakcją termojądrową wodoru, co prowadzi do wybuchu, którego siła jest znacznie większa niż w przypadku broni atomowej. Co ciekawe, największe bomby atomowe i wodorowe są w stanie zniszczyć całe miasta i znajdują się w zasobach wojskowych wielu krajów, wśród których można wyróżnić największe mocarstwa takie jak USA, Rosję, Wielką Brytanię, Francję, Chińską Republikę Ludową, Indie, Pakistan, Koreę Północną i Izrael. Państwa te mają do dyspozycji potężny arsenał nuklearny. Atak nuklearny to nie tylko detonacja bomby i jej wybuch, gdyż czynników rażenia broni jądrowej jest kilka, a każdy z nich ma swoją siłę niszczenia. Wynikają one z nagłego wyzwolenia ogromnej ilości energii, która przybiera różną postać. Można zatem wymienić: Falę uderzeniową – stanowi około 50% energii wybuchu, podczas której dochodzi do gwałtownego wzrostu ciśnienia i wywołanego nim podmuchu powietrza. W efekcie dochodzi do rażenia wszystkiego, co stoi na drodze, zatem ludzi znajdujących się w epicentrum wybuchu, pojazdów czy domów. Promieniowanie przenikliwe (promieniowanie gamma i neutrony z rozszczepianych jąder) – stanowi około 5% energii wybuchu i wykazuje właściwości jonizujące. Nie powoduje bezpośrednich zniszczeń obiektów znajdujących się w pobliżu czy pojazdów bądź elementów konstrukcyjnych, jednak może prowadzić do niszczenia urządzeń elektrycznych i zaciemnienia szkieł przyrządów optycznych. Promieniowanie cieplne – stanowi 35% energii wybuchu i jest inaczej nazywane świetlnym, które jest niejonizujące, a jego głównym skutkiem jest nagrzewanie powierzchni. Oddziałuje bezpośrednio na żywą tkankę, a jego skutki mogą ograniczać warunki atmosferyczne, a także zróżnicowane ukształtowanie terenu. Impuls elektromagnetyczny – poruszający się z prędkością światła, zatem trwa dosłownie ułamek sekundy i może doprowadzić do uszkodzenia elektroniki. Skażenie promieniotwórcze – stanowiące około 10% energii wybuchu, które ma postać ognistej kuli. Po jej zderzeniu z powierzchnią ziemi dochodzi do gwałtownego wyparowania wody, gleby i wszystkich materiałów stojących na drodze. Cała materia ulega kondensacji i łączy się z promieniotwórczymi pierwiastkami. Następnie jest niesiona przez wiatr i zaczyna osiadać w postaci pyłu lub wraz z deszczem, tworząc w efekcie opad promieniotwórczy. Rezultatem jest poważne i rozległe, promieniotwórcze skażenie terenu, który może mieć zasięg globalny. W miejscach, gdzie ma ono ekstremalnie wysoki poziom, powoduje natychmiastową śmierć organizmów żywych. Po kilku godzinach od wybuchu skażenie stopniowo się zmniejsza, a po dwóch tygodniach wynosi około 0,01 wartości wyjściowej występującej 60 minut po wybuchu. Choć wydaje się to minimalną wartością, to nadal jest szkodliwe dla życia i zdrowia. Biorąc pod uwagę powyższe informacje, nawet w przypadku przeżycia samego wybuchu bomby atomowej, większość z nas i tak może zginąć w ciągu 48 godzin. Właśnie z tego względu warto poznać swoje szanse na przeżycie i w pełni je wykorzystać, dlatego zachęcamy do kontynuowania czytania naszego poradnika, w którym znajdziesz wiele cennych wskazówek. Jak przeżyć wojnę atomową – czy są jakieś szanse? Jeśli zastanawiasz się, jak przetrwać wybuch nuklearny i czy masz jakieś szanse, to już spieszymy z odpowiedzią. Wszystko zależy od odległości, w jakiej znalazłbyś się w momencie ewentualnego wybuchu i jego epicentrum. W sieci dostępnych jest wiele symulatorów, które dobrze obrazują konsekwencje użycia broni jądrowej i skutków dla ludzkości. Wystarczy wybrać miejsce potencjalnego ataku nuklearnego i siłę ładunku, aby zapoznać się ze skalą zniszczeń. Dla przykładu bomba atomowa o mocy 10 kiloton niszczy wszystko w promieniu do 1 km, a do 7 km rozchodzi się fala uderzeniowa, która stanowi potężne zagrożenie. Jak przetrwać atak jądrowy – schron atomowy jako bezpieczne miejsce Jak przeżyć wybuch bomby atomowej? Przede wszystkim spróbować za wszelką cenę się przygotować na takie zdarzenie, oczywiście w miarę własnych możliwości. Grunt to odpowiednia organizacja i brak paniki, gdyż wpadanie w histerię z pewnością nie pomoże, a jednocześnie może opóźnić czas reakcji na ważne działania, od których zależy Twoje życie i bliskich. Pełne bezpieczeństwo gwarantują wyłącznie schrony atomowe o specjalnej konstrukcji, która powinna być dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Niestety w Polsce trudno znaleźć funkcjonujące schrony, które zapewnią skuteczną ochronę na wypadek wybuchu wojny atomowej, a jeszcze trudniej się do nich dostać, jeśli dzieli nas duży dystans. Tym bardziej że podczas uderzenia broni jądrowej liczy się każda sekunda i nie ma czasu na przemieszczanie się w odległe kierunki. Zatem najlepszym i najkorzystniejszym rozwiązaniem jest budowa własnego schronu przeciwatomowego na działce i zlecenie jej realizacji wyspecjalizowanej firmie. W ten sposób będziemy mogli spać spokojniej, wiedząc, że w razie wybuchu będziemy mieć od razu większą szansę na przeżycie i to nadal w obrębie własnej posiadłości. Wybuch atomowy – jak przetrwać i nie panikować? Panika i wpadanie w popłoch to najgorsze, czemu można dać się poddać, choć trudno wyobrazić sobie swój stoicki spokój, podczas tak dużego zagrożenia. Jednak dobra organizacja i zapoznanie się z możliwościami, rozwiązaniami i zasadami przygotowanymi przez specjalistów zapewni Ci większe poczucie bezpieczeństwa, gdyż wskaże, co robić w trakcie, gdy dojdzie to tak niebezpiecznej sytuacji. Zatem jak przetrwać bombę atomową? Przede wszystkim: zachowaj spokój, połóż się na ziemi i jak najdokładniej osłoń głowę ramionami, okryj się jak najszczelniej kocem, okryciem wierzchnim, jeśli jest możliwość, schowaj się do najbliższego budynku, wybierając miejsce, które zapewni największy poziom bezpieczeństwa w chwili, gdyby konstrukcja się zawaliła, po powrocie do miejsca schronienia zawsze weź prysznic, zmień obuwie i odzież, a następnie schowaj je do szczelnej torby i przechowuj na zewnątrz ze względu na radioaktywny pył, w miejscu schronienia (najlepiej zlokalizowanego poniżej gruntu) zadbaj o szczelność okien i drzwi, wyłącz klimatyzację, wentylację i ogrzewanie nawiewowe, najlepiej pozostań w schronieniu, aż do czasu ogłoszenia przez służby, że zagrożenie minęło. ============================== Wszystkie poradniki, w których zawarte są informacje i odpowiedzi na pytanie, jak przetrwać wybuch atomowy wyraźnie wskazują, że gdy tylko jest możliwość oddalenia się od miejsca wybuchu, to należy to zrobić jak najszybciej. Pozwoli to ograniczyć do minimum czas przebywania w przestrzeni, która została objęta skażeniem radioaktywnym. Ponadto zawsze należy w miarę możliwości śledzić również wiadomości oraz stosować się do poleceń służb ratowniczych, które najczęściej wskazują najbezpieczniejsze miejsce ewakuacji ludności. Gdy już wiesz, gdzie w pierwszej kolejności szukać schronienia, warto także dowiedzieć się, co będzie niezbędne. Najlepiej zatem stworzyć listę akcesoriów, które przydadzą się w chwili wystąpienia sytuacji zagrażającej życiu. Mowa między innymi o: latarce z naładowanymi i zapasowymi bateriami, apteczce, scyzoryku i otwieraczu do konserw, ciepłych ubraniach i kocach, artykułach higienicznych, przenośnym radiu, zapałkach lub zapalniczce, zapasie żywności i wody. Jak przeżyć atak nuklearny – opracuj strategię działania i plan ewakuacji Przygotowanie awaryjnego planu i ewakuacji jest konieczne. Jak właściwie opracować strategię, która sprawdzi się w razie zagrożenia? Poza przygotowaniem powyżej opisanych akcesoriów i zapasów żywności, konieczne jest zaplanowanie sposobu komunikowania się z bliskimi i ich powrotu do domu, znalezienia i wskazania wszystkim miejsca zbiórki i schronienia, wyznaczenia jednej osoby spoza Twojego rejonu zamieszkania, najlepiej z odległej miejscowości, z którą będzie mogła być w stałym kontakcie cała Twoja najbliższa rodzina, której dotyczy zagrożenie. Jak przetrwać wojnę nuklearną – czy Polsce grozi wybuch bomby atomowej i użycie broni jądrowej? Sytuacja poza granicami naszego kraju staje się coraz bardziej napięta, co ma związek z wojną między Ukrainą a Rosją, dlatego tak wielu z nas chce wiedzieć, jak przeżyć bombę atomową. Choć deklaracje płynące z Rosji wydają się groźne, to na ten moment nic nie wskazuje na to, aby nasz kraj był celem ataku nuklearnego. To, co jest bardziej niepokojące, to jednoznaczne stanowisko Stanów Zjednoczonych, które zapowiadają natychmiastową i stanowczą reakcję w przypadku użycia przez Rosję broni jądrowej. Gdyby doszło do takiej sytuacji, trudno przewidzieć jej skutki, na które nie mamy zupełnie wpływu. Właśnie z tego względu warto zawsze być przygotowanym na każdą ewentualność. Pamiętaj, że wybuch bomby atomowej wcale nie jest równoznaczny z całkowitą apokalipsą, a odpowiednie przygotowanie i działanie zgodnie z planem oraz przestrzeganie powyżej opisanych reguł znacznie zwiększy Twoje szanse na przeżycie. ================================ Fałszywe alarmy, awarie i… przypadki. Ile razy świat stawał na krawędzi konfliktu nuklearnego? Autor Rodric Braithwaite Od zakończenia II wojny światowej ludzkość co najmniej kilkanaście razy o włos uniknęła katastrofy nuklearnej. Z powodu niesprawnych systemów bezpieczeństwa, błędów komputerów i zwyczajnych ludzkich pomyłek wielokrotnie ogłaszano alarmy. Jak niewiele brakowało, by faktycznie wybuchła wojna atomowa? Czynnik ludzki – błędna ocena, opaczne zrozumienie faktów, pochopne podjęcie ryzyka – nie jest jedyną dźwignią kryzysu. Istnieje długa lista mniejszych „prawie kryzysów”, fałszywych alarmów i technicznych wypadków związanych z bronią atomową i systemami dowodzenia oraz kontroli. Niektórym udało się zapobiec dzięki wbudowanym w nie systemom bezpieczeństwa, innych uniknięto dzięki interwencji człowieka, jeszcze innych przez łut szczęścia. Żaden z nich nie spowodował eksplozji nuklearnej. Fałszywe oskarżenia W listopadzie 1979 roku wyglądało na to, że amerykańskie komputery wojskowe pokazują, iż zanosi się na masowy sowiecki atak nuklearny, wymierzony w amerykański system dowodzenia i siły nuklearne. Ośrodki dowodzenia rakietami Minuteman zostały postawione w stan gotowości, myśliwce przechwytujące wystartowały, a „prezydencki samolot sądnego dnia” – latająca placówka dowodzenia, z której w razie potrzeby można było kierować wojną nuklearną – wzniósł się w powietrze, chociaż bez prezydenta na pokładzie. Po sześciu minutach alarm został odwołany, kiedy satelity wczesnego ostrzegania oraz radary nie wykryły żadnych oznak ataku. Stało się tak, ponieważ przeznaczona do ćwiczeń taśma symulująca atak przypadkiem została włożona do działającego w Dowództwie Lotnictwa Strategicznego systemu komputerów. Jak poinformowano Kongres, lotnictwo podjęło środki zaradcze, które miały „zagwarantować, że [podobny incydent] nigdy się nie powtórzy” (…). Rosjanie zwrócili uwagę na ten błąd. Leonid Breżniew wysłał tajny list do prezydenta Cartera, w którym pisał, że ów omyłkowy alarm był „ogromnym niebezpieczeństwem […]. Myślę, iż zgodzi się Pan ze mną, że w tej dziedzinie nie powinno być żadnych omyłek”. Carter odpowiedział, że wysuwane przez Breżniewa oskarżenia są „nieścisłe i niedopuszczalne”. (…) Inny fałszywy alarm zdarzył się rok później. Trzeciego czerwca 1980 roku wojskowe komputery znowu wskazały na wielki atak rakietowy. Załogi bombowców uruchomiły silniki. Bazy Minutemanów postawiono w stan alarmu. Jeszcze raz alarm anulowano, kiedy radary nie wykryły żadnych oznak ataku. Po trzech dniach sytuacja się powtórzyła. Tym razem ostrzeżenie dotarło niemal do samego szczytu. Doradcę do spraw krajowego bezpieczeństwa Zbigniewa Brzezińskiego o trzeciej nad ranem obudził jego asystent wojskowy William Odom, informując, że około dwustu pięćdziesięciu sowieckich rakiet zostało wystrzelonych przeciw Stanom Zjednoczonym. Prezydent miał nie więcej niż dziesięć minut na wydanie rozkazu odwetu, ale Brzeziński zażądał potwierdzenia, nim go będzie niepokoił. Odom zadzwonił jeszcze raz i oświadczył, że poprzedni komunikat był błędny: w drodze jest nie dwieście pięćdziesiąt rakiet, tylko dwa tysiące dwieście. Brzeziński już miał dzwonić do prezydenta, kiedy Odom zatelefonował jeszcze raz – inny system ostrzegania nie potwierdził sowieckiego ataku. Brzeziński nawet nie obudził swojej żony, oceniając, że wszyscy i tak zginęliby w ciągu pół godziny. Analiza wykazała, że zawiódł czip komputera. Pułkownika, który zarządził alarm, usunięto ze stanowiska. Następnie jego funkcję przydzielano tylko generałom na tej zasadzie, że pułkownicy mogą się mylić, ale generałom nigdy się to nie zdarza. Po trzydziestu latach Lotnictwo Stanów Zjednoczonych nadal używało tych samych komputerów. Zagubione głowice atomowe (…) Nie było powodu, aby sądzić, że tego rodzaju godne pożałowania wypadki nie zdarzały się również po stronie sowieckiej. Informacje o kilku takich zdarzeniach przedostały się do wiadomości publicznej. Do niepokojącego incydentu doszło na przykład podczas serii manewrów NATO, które rozpoczęły się na jesieni 1983 roku. 26 września pułkownik Stanisław Pietrow pełnił dyżur w centrum dowodzenia nowego i wciąż jeszcze wadliwie działającego systemu wczesnego ostrzegania nazwanego „Oko”. W pewnym momencie system wygenerował zagadkowy sygnał, który mówił o tym, że pięć amerykańskich rakiet jest w drodze do celu. Pietrow słusznie doszedł do wniosku, że był to fałszywy alarm, i postanowił nie informować swoich zwierzchników. Ludzie na Zachodzie spekulowali później, że gdyby jego raport został przekazany dalej, mógłby wywołać atak atomowy. (…) Sam Pietrow umniejszał znaczenie tego incydentu, ale po przejściu na emeryturę został na Zachodzie obsypany nagrodami, a w 2015 roku powstał o nim hollywoodzki film zatytułowany Człowiek, który uratował świat. Niezależnie od fałszywych alarmów generowanych po obydwu stronach przez systemy ostrzegawcze sama broń na przestrzeni lat także wielokrotnie ulegała technicznym awariom. Amerykańskie Ministerstwo Obrony nadawało takim wypadkom specjalne kody słowne (…). Wypadki opisane jako Pinnacle-Nucflash (Szczyt-Błysk Atomowy) miały związek z wybuchem albo możliwością wybuchu broni nuklearnej, przypadkowym lub nieautoryzowanym wystrzeleniem rakiety lub wysłaniem samolotu w kierunku innego kraju dysponującego bronią atomową. Inne zdarzenia – takie jak nieautoryzowane wystrzelenie lub wyrzucenie broni, spowodowanie pożaru, wybuchu, uwolnienie energii atomowej albo wybuch nuklearny, niewywołujące ryzyka wojny – nazywano Broken Arrow (Złamaną Strzałą). W 2013 roku Ministerstwo Obrony USA poinformowało, że od 1950 roku zdarzyły się trzydzieści dwa wypadki opatrzone tym kodem. Ich rzeczywista liczba mogła być prawie dwa razy większa. W całym okresie zimnej wojny Amerykanie zgubili jedenaście bomb nuklearnych, których nigdy nie odnaleziono. Wypadki i awarie Między 1950 i 1980 rokiem zdarzyło się około dwudziestu pięciu wypadków z udziałem amerykańskich samolotów i broni nuklearnej. Samoloty rozbijały się, wybuchały albo znikały. Jeden wleciał w chmurę i nigdy więcej go już nie widziano. W styczniu 1961 roku B-52 rozpadł się nad Północną Karoliną – niewiele brakowało, żeby jego dwie bomby wybuchły. (…) Rakiety były tak samo narażone na wypadki. Zapalały się i wybuchały w swoich silosach. Broń spadała z wózków podczas ładowania bądź zapodziewała się w magazynach. Wrażliwe urządzenia zapłonowe albo się psuły, albo miały zwarcia, co wiązało się z potencjalnie katastrofalnymi konsekwencjami. Pod koniec lat siedemdziesiątych arsenał Stanów Zjednoczonych zawierał pięćdziesiąt cztery napędzane ciekłym paliwem rakiety Tytan II. W sierpniu 1965 roku wzmacniano bazę rakietową w Arkansas, aby mogła wytrzymać uderzenie atomowe. Głowicę usunięto z rakiety, ale jej zbiorniki były pełne. Wybuchł pożar i cały obiekt wypełnił się dymem – udusiło się w nim pięćdziesięciu trzech robotników budowlanych. Sama rakieta nie uległa uszkodzeniu (…). We wrześniu 1980 roku w Arkansas lotnik upuścił narzędzie podczas pracy przy rakiecie Tytan II. Narzędzie przedziurawiło w rakiecie zbiornik z paliwem. Paliwo wylało się i następnego dnia rano rakieta wybuchła. Jej głowica wylądowała na ziemi w odległości niecałych stu metrów. Mechanizmy zabezpieczające zadziałały. Nie doszło do eksplozji ani utraty materiału radioaktywnego, ale zginął człowiek i zniszczeniu uległo stanowisko rakiety. (…) Ministerstwo Obrony w końcu przyznało przed Kongresem, że rakieta była niesprawna i mogła ulec wypadkowi. Mimo wszystko sześćdziesiąt trzy rakiety Tytan II pozostały w wyposażeniu do 1981 roku (…). W ciągu tych lat zdarzyło się też kilka wypadków z udziałem amerykańskich atomowych okrętów podwodnych. Większość z nich była raczej drobna, chociaż w paru doszło do uwolnienia substancji radioaktywnych. (…) Niewiele natomiast wiadomo o sowieckich katastrofach nuklearnych. Rosyjscy uczeni twierdzili, że ich system bezpieczeństwa był znacznie lepszy niż amerykański. Podkreślali, że broń została tak zaprojektowana, aby była odporna na ogień i zewnętrzne eksplozje. 02-04-2023 04:10 Sprzedam leki ampicylina amikacyna cefaleksyna ampicillin unasyn biodacyna amikacin amikacina amikin cefalexin keflex ceporex oracef palitrex sporidex zecef Jest to lista antybiotyków skierowana głównie do lekarzy i weterynarzy, którzy szukają tych leków dla swoich pacjentów. Poniżej jest tylko kilka pierwszych z alfabetycznej listy, mogę szukać dowolnych innych. Są to silne i trudno dostępne antybiotyki, które powinny być stosowane pod kontrolą, nie do stosowania samodzielnego. Dlatego, generalnie, nie mam ich na stanie (lub tylko niewiele), natomiast mogę sprowadzić na zamówienie w dowolnych ilościach bezpośrednio z Tajlandii, gdzie mam do nich dostęp w hurtowni farmaceutycznej. dziekuje Jan Krongboon massagelondon gmail com 0066994403698 Ampicylina 1g 20zł fiolka z proszkiem do zastrzyków. Ampicylina 125mg 50gr tabletki pediatryczne opakowanie szpitalne 1000 tabletek. Zapieczętowane opakowanie 1000 tabletek 500zł, włącza cenę poczty rejestrowanej). Ampicylina stosowana jest w bakteryjnych zakażeniach: ostrych i przewlekłych zakażeniach układu moczowego, zakażeniach dróg oddechowych, zakażeniach przewodu pokarmowego, zapaleniu opon mózgowo-rdzeniowych oraz zapaleniu wsierdzia. Lek znany pod nazwami Ampicillin, Unasyn. Amikacyna 500mg/2ml 20zł fiolka z roztworem do zastrzyków. Można zrobić krople do oczu 0.3% czy do smarowania zakażonej skóry, ran pooperacyjnych, oparzeń. Zastosowanie: infekcje dróg oddechowych; infekcje ośrodkowego układu nerwowego; zapalenie otrzewnej; zakażenie skóry; infekcje ran pooperacyjnych; zakażenia kości, stawów i tkanki mięśniowej; przewlekłe i ciężkie infekcje dróg moczowych i pęcherza moczowego; oparzenia; posocznica. W postaci liposomalnej inhalacji jest wskazana w leczeniu ciężkich zakażeń płuc spowodowanych zakażeniem Mycobacterium. Lek znany pod nazwami Biodacyna, Amikacin, Amikacina, Amikin, Siarczan amikacyny. Cefaleksyna 500mg 1zł, jest z opakowania szpitalnego 100, zarówno w postaci kapsułek, jak i w postaci tabletek. Zapieczętowane opakowanie 250zł, włącza koszt poczty rejestrowanej z Tajlandii. Również w fiolkach z proszkiem do zastrzyków 125mg 20zł i 250mg 25zł, fiolki 60ml. Opakowania 50 fiolek. Wskazania do stosowania: zakażenia dróg oddechowych, zakażenia skóry i tkanek miękkich. zakażenia układu moczowo-płciowego. Lek znany pod nazwami Cefalexin, Keflex, Ceporex, Oracef, Palitrex, Sporidex, Zecef. Też inne leki: Iwermektyna 6mg 30zl Tamiflu 75mg 15zl Chlorochina 250mg 3zl Chinina 300mg 2zl Deksametazon 0.5mg 1zl Kolchicyna 0.6mg 2zl Finasteryd 5mg 5zl Dutasteryd 0.5mg 8zl Budezonid 200mg 100zl Prazykwantel 600mg 7.5zl Albendazol Zentel 400mg 10zl Metronidazol 400mg 3zl Tynidazol 500mg 1zl Mebendazol Vermox 100mg 1zl Niklozamid Yomesan 500mg 7.5zl Mam też antybiotyki: Doksycyclina 100mg 1zl Ceftriakson Biotrakson 1g 25zl Cyprofloksacyna 500mg 3zl Azytromycyna 250mg 5zl Amoksycylina 1000mg 5zl Biseptol Trimesan Sulfametoksazol 960mg 2zl Klindamycyna 300mg 3zl Roksytromycyna 300mg 3zl Ospen 250k 50gr Tetracyklina 250mg 50gr Przeciwgrzybicze: Itraconazol Orungal 100mg 4zl Ketokonazol 200mg 3zl Fluconazol 200mg 5zl Gryzeofulwina 500mg 2zl Nystatyna 100k globulki 1zl and 500k 3zl Oraz inne leki Metformina 1000mg XR 3.5zl Metformnina 500mg 75gr Dysulfiram 500mg 3zl Undestor 40mg 4zl Alfadiol alfacalcidol 0.5mcg 4zl 01-09-2022 01:52 Marihuana na raka https://www.tygodnikprzeglad.pl/marihuana-na-raka/ Hipokryzja i gigantyczne pieniądze blokują leczenie Dr Jerzy Jarosz – doktor nauk medycznych, anestezjolog z Fundacji Hospicjum Onkologiczne w Warszawie Dlaczego zajął się pan marihuaną? – Moją specjalnością medyczną jest anestezjologia, a szczególnym zainteresowaniem leczenie bólu. Pracowałem przez wiele lat w Centrum Onkologii w Warszawie, teraz jestem w Hospicjum św. Krzysztofa, gdzie też zajmuję się terapią bólów nowotworowych. A w leczeniu przeciwbólowym marihuana akurat znajduje zastosowanie. W niektórych zaś rodzajach bólu skutecznością przewyższa inne leki. Z uwagi na to, że wiedza na temat leczniczych właś*ciwości marihuany jest wybiórcza, a ludzie są mocno zdezorientowani, założyłem Punkt Konsultacyjny „Medyczna Marihuana” i tam rozmawiam z pacjentami, udzielam informacji i, jeśli potrafię, doradzam w sprawach stosowania marihuany do celów leczniczych. Jakie bóle można leczyć za pomocą marihuany? – Na pewno bóle nowotworowe – powodowane samą chorobą albo jej leczeniem. Udowodniono też wysoką skuteczność marihuany w leczeniu bólów neuropatycznych – spowodowanych uszkodzeniami układu nerwowego. Prowadziłem przez sześć lat badania kliniczne nad zastosowaniem marihuany w takich przypadkach, konkretnie sprawdzaliśmy – na zlecenie jednej z firm farmaceutycznych – działanie leku, który w 2012 r. został zarejestrowany w Polsce pod nazwą Sativex. Stosowaliśmy go u pacjentów z bólem nowotworowym, u których typowa terapia za pomocą opioidów (opiatów) nie dawała efektów. A w tej sytuacji były efekty? – Tak, okazało się, że bóle nowotworowe oraz działania uboczne chemioterapii pod postacią mdłości oraz wymiotów ustępują po zastosowaniu marihuany medycznej, czyli owego leku, który jest po prostu wyciągiem z marihuany. Jaka jest różnica między zwykłą marihuaną a marihuaną medyczną? – Nie ma żadnej, to ta sama substancja, tylko stosowana w różnych celach: jeśli używa się jej do celów leczniczych, nazywamy ją marihuaną medyczną, a gdy do rekreacji, wtedy mówimy o marihuanie. Czy wcześniej wiedział pan coś o marihuanie i jej działaniu? – Wcześniej wiedziałem, że ma wpływ na układ nerwowy i immunologiczny. To tak niezwykle wszechstronne oddziaływanie, że z punktu widzenia nauki jest naprawdę fascynujące. Ale te wiadomości potwierdziła dopiero moja późniejsza praktyka lekarska. Przedtem jako lekarz zajmujący się leczeniem bólu stosowałem opioidy, które hamują przewodnictwo w układzie nerwowym i dzięki temu działają przeciwbólowo. Natomiast marihuana nie tyle hamuje przewodnictwo w układzie nerwowym, ile powoduje w nim stan równowagi – gdy jest nadmiernie pobudzony, hamuje go, a gdy jest za mało aktywny, pobudza. A wszystko dzieje się za sprawą podstawowych substancji zawartych w marihuanie, tzw. kanabinoidów. Co ciekawe, występują one nie tylko w roślinach, czyli w konopiach, ale również w organizmie człowieka. ? – Wytwarzamy swoje własne kanabinoidy – m.in. po to, by kontrolować ból. Te substancje powstają wtedy, gdy są potrzebne, kiedy trzeba złagodzić lub znieść ból. Tworzą się natychmiast, na zawołanie, i tak samo szybko znikają, rozkładając się. To niesłychanie dynamiczny układ, który pilnuje, aby nasz organizm dobrze funkcjonował. Niewiarygodne… mamy własną marihuanę. – Jesteśmy powiązani ze światem roślinnym bardziej, niż myślimy. Mamy receptory kanabinoidowe, które właśnie świadczą o tym, że wytwarzamy własne kanabinoidy, nazywane fachowo endokanabinoidami. A czy nie można by np. pobudzić organizmu do ich produkcji w sytuacji kryzysowej, gdy odczuwamy ból? – Tak jak wspomniałem, one same się wytwarzają, kiedy coś nas boli, a także w innych sytuacjach zagrożenia zdrowia. Ale rzeczywiście można by wpływać na nasze endokanabinoidy, powodując np. spowalnianie ich rozkładania się, a więc przedłużając ich działanie. Konkretnie można zahamować enzymy, które powodują rozpad kanabinoidów. Potencjalne wykorzystanie lecznicze własnych kanabinoidów jest zatem możliwe. Potencjalne, czyli jeszcze nie potrafimy tego robić. – Tak to można określić. Powiedzmy raz jeszcze, w jakich chorobach stosujemy marihuanę leczniczą, czyli owe kanabinoidy. – Lek sporządzony z marihuany został zarejestrowany w Polsce do leczenia spastyczności mięśni w stwardnieniu rozsianym. Stosujemy go również w bólach nowotworowych i bólach neuropatycznych innego pochodzenia. Ale są też tacy, którzy stosują marihuanę do leczenia nowotworów. Tyle że na własną rękę. Jak ta marihuana działa w przypadku raka? – Okazuje się, że receptory kanabinoidowe występują również na komórkach nowotworowych. Pod wpływem działania kanabinoidów taka komórka zmienia swoją biologię i po prostu wolniej wzrasta. Mniej się też namnaża, więc zmniejszają się także przerzuty nowotworu. Już mamy takie terapie? – Jeszcze nie, to wszystko jest dopiero na etapie badań. Ale spodziewamy się, że w przyszłości pojawią się takie leki przeciwnowotworowe. Kanabinoidy, jak wykazano, powodują również śmierć komórek nowotworowych. Badania prowadzono na razie na zwierzętach. U człowieka takiego działania leczniczego kanabinoidów w sposób niezbity jeszcze nie udowodniono. Było tylko jedno takie badanie, przeprowadzone w Hiszpanii, gdzie w 2009 r. badacze z Uniwersytetu Complutense w Madrycie stwierdzili, że marihuana powoduje obumieranie komórek nowotworowych w guzie mózgu. Wprawdzie potem guzy dalej się rozrastały, ale chorzy żyli dłużej, niż gdyby nie otrzymali kanabinoidów. Wiedza na ten temat się rozeszła i niektórzy chorzy sami dziś używają kanabinoidów w leczeniu raka, na własną odpowiedzialność. W ten sposób stają się przestępcami, bo marihuana w Polsce jest nielegalna. No właśnie. – Ale czy można się dziwić ludziom, którzy szukają ratunku dla siebie lub swoich bliskich? Pewnie dlatego założył pan punkt konsultacyjny? – Tak, bo ja mam przynajmniej jakieś doświadczenie w leczeniu kanabinoidami, wiem, jakie stosuje się dawki choćby w leczeniu bólu, jakie mogą być objawy uboczne itd. Jakie mogą być? – Senność i zmęczenie, czasami stany euforyczne – ale tylko przy źle dobranych proporcjach składników kanabinoidowych, szczególnie dwóch najważniejszych – THC i CBD. Cały czas mówimy o leczeniu przeciwbólowym i przeciwspastycznym, bo na inne efekty nie ma dobrych dowodów klinicznych. Generalnie zaś kanabinoidy to substancje mało toksyczne. Nie zanotowano ani jednego przypadku śmiertelnego z powodu przedawkowania marihuany. Marihuana, wiadomo, w niektórych krajach jest legalna. Ale jak jest z tą stosowaną w celach medycznych? – Różnie. Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) np. nie zarejestrowała marihuany jako leku na bóle nowotworowe. Z kolei w Kanadzie używa się jej w tym celu. Natomiast w USA można stosować marihuanę leczniczą z przepisu lekarza w licznych chorobach, także w wielu nowotworach. Czytałam, że w Stanach używanie marihuany jest zabronione… – Mają tam niezłą karuzelę. Prawo federalne zabrania uprawy i stosowania marihuany, jednak aż w 24 stanach jest to legalne, czyli prawa stanowe kłócą się z federalnym. Tak więc w tych 24 stanach można hodować marihuanę – na użytek leczniczy. Marihuana budzi lęk, uważa się, że jej stosowanie prowadzi do narkomanii. – Dotąd nikt nie udowodnił, że zażywanie marihuany prowadzi do narkomanii cięższej, czyli sięgania po twarde narkotyki. Nikt nie wykazał, że używanie konopi w celach leczniczych zwiększa ich stosowanie rekreacyjne. Poza tym nie wolno mieszać tych dwóch rzeczy: zażywania marihuany jako leku i brania jej jako środka zmieniającego nastrój. Przecież to zupełnie różne sytuacje. A tym, którzy szukają pomocy, należy się solidna informacja na temat kanabinoidów. My, lekarze, jesteśmy zobowiązani dzielić się ze społeczeństwem tymi informacjami, które są nam znane. Popiera pan używanie marihuany na własną rękę? – Ależ skąd. Tłumaczę, m.in. w tym punkcie informacyjnym, że na razie działanie przeciwnowotworowe nie zostało potwierdzone. Nie ma dobrych podstaw, by oczekiwać wyleczenia z nowotworu po zastosowaniu marihuany. Chorzy powinni o tym wiedzieć. Nasz organizm funkcjonuje inaczej niż to, co można zaobserwować w laboratorium. Efekty też są różne. Tym bardziej nie udzielam informacji na temat dawek, jakie należy stosować w leczeniu nowotworów. Wiem, że ci, którzy sprzedają preparaty konopi jako lek przeciwnowotworowy, proponują jakieś dawkowanie. Nie ma żadnych podstaw, aby zweryfikować, czy te dawki mają jakiekolwiek uzasadnienie. Odpowiadam więc pacjentom, że nie mogę im podać żadnych konkretnych dawek na inne wskazania niż stwardnienie rozsiane i ból. Brakuje dowodów naukowych. Nie ma dowodów ani na to, że marihuana pomaga, ani na to, że szkodzi w leczeniu nowotworów. Chorzy zatem, jeśli się leczą, robią to zawsze na własną odpowiedzialność. To w końcu jest pan za leczniczą marihuaną czy przeciw niej, bo nie wiem… – Powiem tak: jeśli ktoś eksperymentuje z marihuaną, bo jest chory, to go nie potępiam, rozumiem jego motywację. Nie ma danych na ten temat, że ktoś przedawkował marihuanę i umarł. Ostrzegam jednak, że kupując marihuanę, można trafić na nieuczciwych ludzi, którzy sprzedają leki niewypróbowane lub nieoczyszczone. Natomiast ogólnie jestem przeciwnikiem karania za poszukiwanie leków na schorzenia, w przypadku których medycyna nie jest w stanie nic zaoferować chorym. Przecież ci ludzie są w desperacji. O ile jednak nie popieram vilcacory, o tyle wiem, że w marihuanie jest coś takiego, co pomaga w przypadku choroby nowotworowej – chociaż powiadam: nie mamy twardych dowodów. A już na pewno wiem, bo na to wskazuje moja praktyka lekarska, że znosi ona ból. Ale chwileczkę, mamy przecież lek z marihuaną, mówił pan o nim, nazywa się Sativex i jest dostępny w aptekach. – Rzeczywiście można go dostać na receptę, ale jest bardzo drogi, to wydatek ok. 2,5 tys. zł za opakowanie, starczy na miesiąc leczenia… Można go otrzymać na receptę – z konkretnym wskazaniem, o którym wcześniej wspomniałem. O co pytają pana ludzie w punkcie konsultacyjnym? – Na przykład o to, dlaczego mają się poddawać dyktatowi firm farmaceutycznych i kupować tak drogie leki, czemu nie mogą ich sobie sami wyhodować za parę groszy. Piszą do mnie, że sprzeciwiają się przemysłowi farmaceutycznemu, który nie poddaje się żadnej kontroli społecznej. Albo skarżą się, jak są traktowani przez lekarzy, gdy zapytają o marihuanę. Jeden z pacjentów został nawet wyrzucony z gabinetu. Często bywam pytany, czy marihuana ma właściwości lecznicze. Odpowiadam wtedy zgodnie z prawdą, że tak. Natomiast jest w Polsce jeszcze inna możliwość, o której zapominamy – importu docelowego. Jeśli lekarz uzna, że u jego pacjenta marihuana byłaby konieczna do leczenia, może wystąpić o import docelowy i sprowadzić ją jako zioło lub suszone kwiaty. Punkt Konsultacyjny „Medyczna Marihuana” 02-781 Warszawa, ul. Pileckiego 105 tel.: 22 643 57 08 czynny w każdą środę e-mail: jerzy.jarosz@fho.org.pl Dlaczego w lecznictwie stosuje się morfinę, a nie można marihuany? Marek Balicki, były minister zdrowia Trybunał Konstytucyjny zauważył ten problem i związane z nim nieprawidłowości i wydał postanowienie sygnalizacyjne, czyli wniosek do parlamentu, aby wprowadził korektę do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Wniosek od marca br. leży, a zakaz stosowania marihuany w lecznictwie narusza prawo pacjenta do ochrony zdrowia i jest dyskryminujący. Problem marihuany to element polityki nie racjonalnej, ale całkiem irracjonalnej. Część polityków i środowiska lekarskiego kieruje się uprzedzeniami i twierdzi, że kiedy marihuana będzie używana do celów medycznych, to będzie nadużywana. Z morfiną jest łatwiej, bo nie jest tak stygmatyzowana, choć przy nadużywaniu jest groźna. Marihuanę napiętnowano w USA w okresie wychodzenia z prohibicji. Zrobiono z niej diabła i mówiono, że to pierwszy krok do piekła, tymczasem nie ma tutaj dawek śmiertelnych, to środek względnie bezpieczny, więc w wielu krajach europejskich, np. w Czechach, jest legalny. Trzeba walczyć, aby tak się stało również w Polsce. Prof. Zbigniew Szawarski, bioetyk, sekretarz Komitetu Etyki w Nauce przy prezydium Polskiej Akademii Nauk Przykro mi, że lekarza z Centrum Zdrowia Dziecka spotykają nieprzyjemności. Chętnie bym go bronił. Lekarz ma prawo stosować leki innowacyjne, a leczenie innowacyjne to nie to samo, co prowadzenie badań i dokonywanie eksperymentów naukowych. Prof. Jerzy Vetulani, farmakolog, neurobiolog, PAN To nie ma żadnego logicznego uzasadnienia. Jednak marihuanę uważa się za zło, a morfina w powszechnym odbiorze przestała nim być, kiedy znikło palenie opium. Marihuana stała się przedmiotem fobii społecznej i problemem politycznym. U podstaw leżą ataki na marihuanę w Stanach Zjednoczonych, gdzie mówiono, że zwiększa ona rozwiązłość płciową. Aby bardziej przerazić, twierdzono, że np. Murzyni będą mogli współżyć z białymi kobietami. To bzdura. Marihuana akurat osłabia zdolności seksualne, zmniejsza też agresywność. A jednak nawet nasza telewizja podkreśla, że młodzi ludzie, którzy dokonali morderstwa w Rakowiskach, wcześniej korzystali z marihuany, co nie ma żadnego związku z czynem. Fobia tak urosła, że szuka się wszelkich argumentów przeciwko temu środkowi, tymczasem w literaturze jest opisany tylko jeden przypadek śmierci z przedawkowania, co jest czymś wyjątkowym. Jeśli więc Centrum Zdrowia Dziecka, które zakazało dr. Bachańskiemu leczenia marihuaną, podało jako powód zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów, to ja się zastanawiam, jakie warunki panują w CZD, skoro akurat tam marihuana może zabić. Prof. Jerzy Woy-Wojciechowski, prezes Polskiego Towarzystwa Lekarskiego Mamy 25 tys. członków PTL. Gremium jest bardzo liczne, więc są w nim zarówno zwolennicy np. leczenia padaczki u dzieci w ten sposób, jak i przeciwnicy. Myślę jednak, że zwolenników jest więcej, tym bardziej że przypadki dzieci mających po kilkadziesiąt ataków dziennie wymagają wykorzystania wszystkich sposobów pomocy, jakie tylko istnieją i są dostępne. Dr Aleksander Grigorjew, kierownik Oddziału Chirurgii Ogólnej szpitala w Augustowie Leczenie powinno się prowadzić metodami powszechnie uznanymi. Jest też możliwość wdrażania nowych metod zgodnie z aktualną wiedzą. Tak postępujemy np. przy leczeniu bólu. W tej konkretnej sprawie podejrzewam jednak, że chodzi o chęć przemycenia środków otępiających, mącących umysły. Trzeba uważać, czy nie jest to próba wprowadzenia marihuany do powszechnego obrotu." Leki przeciwpasożytnicze, przeciwgrzybicze, antybiotyki terapie antynowotworowe w leczeniu raka alternatywne eksperymentalne leki rak nowotwór tarczycy, prostaty, wątroby, skóry, płuc, jelita grubego, piersi, jajnika, kości, mózgu, odbytu, wątrobowokomórkowy, kory nadnercza, ostra białaczka szpikowa, głowy i szyi, podstawnokomórkowy skóry, trzustki, szpiczak mnogi, kostniakomięsak, mięsak, rdzeniak, glejak wielopostaciowy, kolczystokomórkowy skóry głowy i szyi, płaskonabłonkowy przełyku, przewlekła białaczka szpikowa, raki systemu trawiennego, moczowego, krwi, reprodukcyjnego, glejak mózgu, czerniak GRYZEOFULWINA Działa na większość rodzajów raka. Dawkowanie 500g 3x dziennie https://www.cancertreatmentsresearch.co ... e-effects/ MEBENDAZOL Kostniakomięsak, mięsak, rak skóry, płuc, jelita grubego, piersi, jajnika, wątrobowokomórkowy, kory nadnercza, ostra białaczka szpikowa, glejak wielopostaciowy, rdzeniak. Nowotwór mózgu, trzustki, tarczycy, rak kory nadnerczy. ITRAKONAZOL Rak prostaty, płuc, podstawnokomórkowy skóry. Możliwe białaczka, rak jajnika, piersi, trzustki. Może wzmacniać inne leki. NIKLOZAMID Rak piersi, prostaty, jelita grubego, jajnika, szpiczaka mnogiego, mózgu, ostra białaczka szpikowa, płuc, głowy i szyi. Białaczka, rak prostaty, wątroby, mózgu. IWERMEKTYNA Rak jajnika, piersi, płaskonabłonkowy przełyku, przewlekła białaczka szpikowa, raki systemu trawiennego, moczowego, krwi, reprodukcyjnego, glejak mózgu, czerniak i płuc. Jest skuteczna przeciwko szerokiej gamie nowotworów i ma wiele efektów. DISULFIRAM Rak kości, prostaty, piersi, jelita grubego, kolczystokomórkowy skóry głowy i szyi. CYMETYDYNA Nowotwór żołądka, rak okrężnicy, rak i guzy jelita grubego. KETOKONAZOL Rak prostaty, wątroby Proszę przekaż znajomym, którzy mogą być zainteresowani tą informacją i moimi lekami. Dziękuję Jan Krongboon massagewarsaw gmail com 0066994403698 01-09-2022 01:37 Rak krtani – przyczyny, objawy, diagnostyka, leczenie i rokowania. Sprawdź, jak długo rozwija się rak krtani! https://stronazdrowia.pl/rak-krtani-...r/c14-13907086 "Rak krtani to nowotwór układu oddechowego, dotykający przede wszystkim nałogowych palaczy i osoby nadużywające alkoholu. Większość rozpoznawanych nowotworów krtani ma charakter złośliwy – zaledwie 5% z nich to zmiany łagodne, najczęściej brodawczaki, powstające na skutek zakażenia wirusem HPV. Charakterystyczne objawy raka krtani to: chrypka, która utrzymuje się powyżej 2. tygodni; problemy z przełykaniem; poczucie obcego ciała w gardle; halitoza; kaszel; powiększenie węzłów chłonnych; utrata masy ciała; zmęczenie i ogólne osłabienie organizmu. Przyczyny raka krtani mogą być zróżnicowane – za ten nowotwór najczęściej odpowiada długoletni nałóg papierosowy i nadużywanie alkoholu. Według szacunków Krajowego Rejestru Nowotworów rak złośliwy krtani stanowił ponad 40% wszystkich zachorowań na złośliwe choroby nowotworowe układu oddechowego. Mimo że z roku na rok współczynnik przypadków zachorowań na raka krtani zmniejsza się, to i tak Polska znajduje się na czele Europy w tym niechlubnym rankingu. Jeszcze kilka dekad temu rak krtani dotyczył w głównej mierze mężczyzn. W ciągu ostatnich 40 lat sukcesywnie rośnie odsetek kobiet, zapadających na ten nowotwór, co wiąże się m.in. ze zwiększeniem liczby kobiet z nałogiem tytoniowym. Charakterystyka raka krtani Rak krtani to, zaraz po raku płuc, najczęstsza choroba nowotworowa układu oddechowego. Większość nowotworów w obrębie krtani ma charakter złośliwy. Zaledwie 5% z nich to zmiany łagodne, najczęściej brodawczaki, które związane są bezpośrednio z infekcją HPV (wirusa brodawczaka ludzkiego). Dużym wyzwaniem dla współczesnej medycyny jest odpowiednio wczesne rozpoznawanie zmian przedrakowych. Zanim dojdzie do powstania zmiany nowotworowej zachodzi wiele procesów komórkowych (dysplazji), prowadzących do przerostu nabłonka wielowarstwowego. W większości przypadków rak krtani występuje pod postacią raka płaskonabłonkowego (dobrze zróżnicowanego, średnio zróżnicowanego lub nisko zróżnicowanego). Rak krtani – przyczyny W przeważającej większości przypadków rak krtani dotyka mężczyzn pomiędzy 40. a 70. rokiem życia. Nie oznacza to, że nowotwór ten w ogóle nie dotyczy kobiet – z roku na rok można zaobserwować wzrost częstotliwości zachorowań na raka krtani u kobiet. Z dużym prawdopodobieństwem choroba ta może być uwarunkowana czynnikami genetycznymi, jednakże do tej pory nie odkryto mutacji, która mogłaby przyczyniać się do powstawania nowotworu krtani. Inne możliwe przyczyny raka krtani to: Długoletni nałóg tytoniowy. Nadużywanie alkoholu (w szczególności wysokoprocentowego). Narażenie na wdychanie szkodliwych substancji chemicznych. Kontakt z azbestem (dawniej służył on jako pokrycie dachowe). Narażenie na działanie ciężkich metali (chromu, niklu i uranu). Niedobór witaminy A. Urazy mechaniczne krtani. Nadużywanie głosu (np. w zawodzie nauczyciela i piosenkarza). Zakażenie wirusem brodawczaka ludzkiego (HPV). Rak krtani – objawy Pierwsze objawy raka krtani pojawiają się już na etapie powstawania zmiany nowotworowej, dlatego warto obserwować swój organizm i regularnie wykonywać podstawowe badania profilaktyczne. W początkowej fazie rozwoju choroby można zaobserwować występowanie brodawczaków, smug na błonie śluzowej i rogowacenie błon śluzowych. Wraz z rozwojem raka krtani pojawiają się inne, bardziej charakterystyczne objawy raka krtani: Przewlekły i uciążliwy kaszel. Chrypka, która utrzymuje się powyżej dwóch tygodni. Halitoza (nieprzyjemny zapach z ust). Poczucie duszności. Świszczący oddech. Krew w odkrztuszanej wydzielinie. Problemy z przełykaniem. Zmiana głosu. Poczucie obecności ciała obcego w krtani. Chroniczne zmęczenie. Ogóle osłabienie organizmu. Spadek masy ciała. Pierwszym, a zarazem najbardziej charakterystycznym objawem raka krtani jest chrypka, która utrzymuje się powyżej dwóch tygodni. Jak przebiega diagnostyka i leczenie raka krtani? Podstawą we wstępnym rozpoznaniu raka krtani jest dokonanie oceny laryngoskopowej. Przy podejrzeniu zmian nowotworowych wykonuje się direktoskopię (wziernikowanie), która pozwala na dokładne zbadanie krtani. Oprócz tego wskazane jest wykonanie biopsji, USG szyi (wraz z oceną węzłów chłonnych), tomografii komputerowej szyi i RTG klatki piersiowej. W diagnostyce raka krtani niezbędna jest także ocena wydolności oddechowej i ewentualnych zmian przewlekłych. Jest to bardzo ważne w kontekście dobierania optymalnej metody leczenia. Dobór odpowiedniej metody leczenia raka krtani uzależniony jest przede wszystkim od stopnia zaawansowania zmiany nowotworowej, a także od jej umiejscowienia. Wówczas, gdy rak krtani został wykryty w początkowej fazie rozwoju, stosuje się radioterapię (wspomagająco) i laryngektomię – zabieg laryngologiczny, który polega na częściowym wycięciu krtani z możliwością zachowania jej podstawowych funkcji. W przypadku zaawansowanych zmian chorobowych wdraża się laryngektomię całkowitą, która zapewnia wysoką przeżywalność powyżej 5 lat. Wadą tego zabiegu jest brak emisji głosu, a także oddzielenie drogi pokarmowej od oddechowej. Wspomagająco stosuje się również radioterapię przez ok. 5 tygodni. Rak krtani – rokowania Rokowania przy raku krtani uzależnione są od wielu czynników w tym m.in. od stopnia zaawansowania zamiany nowotworowej i reakcji pacjenta na zastosowane leczenie. Najlepsze rokowania daje rak krtani wykryty w początkowej fazie rozwoju. W takich przypadkach powyżej 5-letnia przeżywalność pacjentów wynosi ok. 90%. Przy częściowym wycięciu krtani może dojść do reemisji nowotworu. Dlatego też konieczne jest regularne wykonywanie badań kontrolnych. W przypadku zaawansowanego raka krtani (bez przerzutów) po całkowitym jej wycięciu rokowania są na ogół dobre, a większość pacjentów przeżywa 5. lat. Najgorsze rokowania daje rak krtani z przerzutami: miejscowymi do węzłów chłonnych i odległymi (rzadkimi) – do płuc. W takich przypadkach przeżywalność pacjentów waha się od kilku do kilkunastu miesięcy." Leki przeciwpasożytnicze, przeciwgrzybicze, antybiotyki terapie antynowotworowe w leczeniu raka alternatywne eksperymentalne leki rak nowotwór tarczycy, prostaty, wątroby, skóry, płuc, jelita grubego, piersi, jajnika, kości, mózgu, odbytu, wątrobowokomórkowy, kory nadnercza, ostra białaczka szpikowa, głowy i szyi, podstawnokomórkowy skóry, trzustki, szpiczak mnogi, kostniakomięsak, mięsak, rdzeniak, glejak wielopostaciowy, kolczystokomórkowy skóry głowy i szyi, płaskonabłonkowy przełyku, przewlekła białaczka szpikowa, raki systemu trawiennego, moczowego, krwi, reprodukcyjnego, glejak mózgu, czerniak GRYZEOFULWINA Działa na większość rodzajów raka. Dawkowanie 500g 3x dziennie https://www.cancertreatmentsresearch.co ... e-effects/ MEBENDAZOL Kostniakomięsak, mięsak, rak skóry, płuc, jelita grubego, piersi, jajnika, wątrobowokomórkowy, kory nadnercza, ostra białaczka szpikowa, glejak wielopostaciowy, rdzeniak. Nowotwór mózgu, trzustki, tarczycy, rak kory nadnerczy. ITRAKONAZOL Rak prostaty, płuc, podstawnokomórkowy skóry. Możliwe białaczka, rak jajnika, piersi, trzustki. Może wzmacniać inne leki. NIKLOZAMID Rak piersi, prostaty, jelita grubego, jajnika, szpiczaka mnogiego, mózgu, ostra białaczka szpikowa, płuc, głowy i szyi. Białaczka, rak prostaty, wątroby, mózgu. IWERMEKTYNA Rak jajnika, piersi, płaskonabłonkowy przełyku, przewlekła białaczka szpikowa, raki systemu trawiennego, moczowego, krwi, reprodukcyjnego, glejak mózgu, czerniak i płuc. Jest skuteczna przeciwko szerokiej gamie nowotworów i ma wiele efektów. DISULFIRAM Rak kości, prostaty, piersi, jelita grubego, kolczystokomórkowy skóry głowy i szyi. CYMETYDYNA Nowotwór żołądka, rak okrężnicy, rak i guzy jelita grubego. KETOKONAZOL Rak prostaty, wątroby Proszę przekaż znajomym, którzy mogą być zainteresowani tą informacją i moimi lekami. Dziękuję Jan Krongboon massagewarsaw gmail com 0066994403698
|
Archiwum
2007
Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2008 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2009 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2010 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2011 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2012 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2013 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2014 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2015 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2016 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2017 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2018 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2019 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2020 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2021 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2022 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2023 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2024 Luty Marzec Kwiecień Maj Czerwiec Lipiec Sierpień Wrzesień Październik Listopad Grudzień 2025 Luty Marzec Kwiecień Maj |
![]() |
|
![]() |