Ostatnio ktoś mnie zapytał o badania dotyczące płodności i tak wyszło, że zaczęłam czytać o tym, jak działa
posiew nasienia. To badanie pozwala wykryć różne infekcje czy bakterie, które mogą wpływać na jakość nasienia, a co za tym idzie na szanse na potomstwo. Dużo osób nie zdaje sobie sprawy, że czasem problemy nie wynikają z hormonów czy genów, tylko z obecności drobnoustrojów, które można wykryć i leczyć. Myślę, że warto mieć taką wiedzę, bo to daje większą kontrolę i spokój. A wy słyszeliście coś więcej o tym badaniu, albo wiecie jak wygląda w praktyce?