Oj te nasze babskie hobby. Kasa płynie i płynie. Na swoje hobby wdaje naprawdę dużo. Uwielbiam opalać się na solarium i robić paznokcie znajomym.Zarabiam za to kaskę.

To może solarium też sobie otwórz? :)

Moje hobby to malowanie różnorakich pazurków otworzyłam taki mini salon zarabiam sobie w nim robię różnego rodzaju pazurki naprawdę moje klientki są zadowolone i chwalą sobie z stąd nabieram teraz rozpędu co raz więcej zamówień mam. Chwale sobie takie coś ale tez pieniędzy na kosmetyki idzie naprawdę dużo.

Moim hobby jest gotowanie, typowo babskie, wiem ;) Uwielbiam gotowac, robie to cooodziennie. Gotuje zarowno zupy jak i dania obiadowe, robie desery, pieke ciasta i chleb. Świetnie zajmuje czas a i efekt jest w postaci pysznego jedzonka dla siebie i bliskich :)

Gotowanie bardzo fajne i praktycznie hobby nie takie babskie ostatnim czasem dużo mężczyzn zajmuję się gotowaniem więc zaczyna to wszystko fajnie się prezentować:) Ja interesuję się numizmatyką więc wydatki śa różne od 100 zł nawet po 1000 więc nie małe wydatki mam ;)

numizmatyka rzadko się teraz spotyka znaczy przynajmniej ja tak mam jeszcze na dodatek kobietę to już w ogóle. Podziwiam cię i ci zazdroszczę takiego hobby. Moim hobby to jest dobrze zadbany ogródek i trochę gotowanie to trugie dopiero jest świeże. :)

Ja to na swoje hobby nie wydaję prawie nic jeśli chodzi o pieniążki. Jedyne to kosztuje mnie trochę wolnego czasu, więc takie hobby jest mało uciążliwe dla budżetu rodzinnego. Chyba żeby ten wolny czas zamieniać na pieniądze, ale to już inna sprawa jednak.

Hmm... u mnie w domu wydatki przeznaczane na hobby to naprawdę kwestia sporna :P Ja w wolnych chwilach zajmuję się stylizacją paznokci - jest to mój sposób na dorabianie sobie, a mój mąż wędkuje :) Moje hobby jest dużo bardziej kosztowne, bo kosmetyki dobrej jakości są drogie, ale z drugiej strony zwraca mi się to, a mój mąż łowi te ryby bez sensu i tylko marnuje nasze pieniądze :P

My na szczęście mamy podobne zainteresowania z moim partnerem i we dwoje wydajemy jedynie na karnet Multisport, a dzięki naszym pracom nie jest to duży wydatek granice 30-50 zł. On chodzi na siłownie, a ja na zajęcia fitness. Czasem razem wybieramy się na squasha albo basen.

Moje hobby jest dość drogie, ponieważ zajmuję się branżą kosmetyczną, a dobre kosmetyki słono kosztują... Wiadomo, że inwestycja się po jakimś czasie zwraca, ale mój mąż nie może tego zrozumieć i wiecznie marudzi, że wydaje miliony na produkty do pracy :P