Oj my mamy co roku problem z zakupem prezentu dla Szefa. No bo jak uszczęśliwić człowieka, który zapewne wszystko ma? No i zazwyczaj szukamy czegoś zgodnego z zainteresowaniami, a jak nic nie przychodzi do głowy do zostaje zawsze whisky.

ALbo jakies fajne pióro do pisania, moze wizytownik?

Może jakiś dobry alkohol? Albo książka?

Zestaw jest bardzo ładny. A może coś szalonego? Jakiś skok ze spadochronu, albo voucher na jakiś weekend w ciekawym miejscu, a do tego coś humorystycznego? Jakaś koszulka, czy coś w tym stylu. Zależy, jakie ma upodobania.

Ja akurat swojemu szefowi bym nie dała żadnego prezentu. On nie za dobrze traktuję swoich pracowników. Muszę akurat pracować w tej pracy bo jak się zwolnię to nikt mnie już nie zatrudni. Zdecydowanie po prostu jeśli dla dobrego szefa miałabym coś kupić to byłby jakiś koniak czy no nie wiem nawet jakiś długopis

My co roku dajemy szefowi prezent na urodziny z tego powodu, że jest surowy (ale go wszyscy lubimy bo pod koniec miesiąca zawsze robi zebranie osobno i dodatkowo rozlicza pracownika) ostatni się dla niego złożyliśmy razem z całym składem pracowniczym na taki koszyk słodyczy z tego względu by mu osłodzić dzień : )

Super jak się tak wymieniacie prezentami ; ) u mnie czegoś takiego nie ma bo ja pracuję w koroporacji i mój kierownik mojego działu po prostu bardzo często jest na jakiś wyjazdach i niestety nie zawsze no wiecie można się z nim jakoś spotkać bo tutaj jest sporo takich rotacji między pracownikami... : )

A może własnie jakiś dobry alkohol, który się nieźle prezentuje. Do tego cygaro, czy coś w tym stylu - zabawne, a przy tym oryginalne i pokazujące kto tu rządzi :)

Trochę jak z "Ojca Chrzestnego".

Nie rozumiem dlaczego właśnie piszesz, że trochę jak z ojca chrzestnego ? Możesz to w jakiś sposób mi wytłumaczyć ; ) bo akurat sprawa wygląda właśnie tak iż no wiesz nie wiem czy to ironia czy to tak normalnie : ) ja swojemu szefowi bym nie dała żadnego prezentu bo mam z moim na pieńku i tylko od niego chcę by wypłata była na czas.