Moja córka bierze dopalacze – co robić dalej?
 

Kochani, nigdy nie przypuszczałam, że będę w takiej sytuacji. A właściwie, że będziemy, bo to niestety, wszyscy jako rodzina zawiedliśmy :(. Moja córka z niewiadomych mi do końca przyczyn zaczęła brac dopalacze. Zaczęło się od tego, że jednego wieczora usłyszałam, jak strasznie krzyczy w swoim pokoju. Wydawała z siebie na przemian wycie i spazmatyczne szlochy, stojąc zgiętą przy biurku. Byłam przerażona, kiedy próbowalam ją położyć, albo posadzić, to się nie dało, bo była sztywna. Jeszcze do tego doszła piana na ustach… dobrze, że szybko przyjechała karetka. Wtedy właśnie mi lekarz powiedział, że zażyła jakiś miksróżnch środków i najprawdopodobniej bierze dopalacze od pewnego czasu. Kiedy mąż wrócił do domu (ja zostałam z nią w szpitalu), przetrzepal jej pokój i znalazł jakieś woreczki i te fifki do palenia. Na szczęście wtedy udało im się wtedy wyprowadzić ją z tego stanu, ale kiedy pytałam lekarza, co dalej, to powiedział, że najlepiej odesłać ja na odwyk, ale nie powiedział, gdzie. Nie chcę jej wysyłać do publicznego ośrodka odwykowego, więc co robić dalej? Jestem gotowa naprawdę zapłacić każde pieniądze, by ona z tego wyszła.

Gdzie Wy byliście jako rodzice? Co się z Wami działo, że nie widzieliście, że młoda ma problem? Dlaczego żadne z Was nie reagowało? Trzeba było o tym wszystkim wcześniej pomyśleć!

Już mówiłam, że mam poczucie, że zawiedliśmy ją jako rodzina. Było między mną i mężem sporo napięć przez ostatni czas, bo niestety, ale mamy kredyt hipoteczny i oboje staramy się jak najwięcej zarobić, by względnie przez te wahania kursów walut przejść. Wierz mi… mi w tym momencie nie jest z tym wszystkim w żaden sposób dobrze i chcę pomóc mojemu dziecku.

Oj kolego, poleciałeś. Koleżanka nie potrzebuje teraz rugania, tylko wsparcia, tak samo, jak jej córka. Więc daruj sobie swoje komentarze, gdzie oni byli, tym bardziej, że nie znales sytuacji, a i ona się przyznała do błędu. Wracając jednak do samego tematu… dopalacze to rzeczywiście najgorsza z możliwych rzeczy, bo tak jak lekarz Ci powiedział, to są często mieszanki, do których dodatkowo dosypuje się czasem innych chemikaliów, które często mamy w domu. W dopalaczach znajdowano kreta, trutki na szczury i mrówki i inne świństwa. A co dalej robić… rzeczywiście przyda się jej porzadna terapia, jednak przede wszystkim potrzebuje ona Was. Bez Waszego wsparcia nie wyjdzie z tego, a z tym cholerstwem to myślę, że gorzej, jak z narkotykami. Z tego co wiem, to niedaleko Włocławka jest dobry ośrodek, nie wiem, czy Was to ustawia. Jak znajdę link, to tu podeslę.

Jak najbardziej by było dobrze, bo my jesteśmy z Kutna, więc rzut kamieniem tak naprawdę.

Ten ośrodek odwykowy, o którym mówi koleżanka, to najprawdopodobniej Oaza, Ośrodek leczenia terapii uzależnień. Mają szerokie doświadczenie w pracy przy różnych uzależnieniach, od alkoholizmu aż własnie po dopalacze. Warto się do nich przynajmniej odezwać. Mają dobrą kadrę, sam ośrodek położony jest w pięknym miejscu (bardzo blisko Gostyńsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego). Z tego co wiem, organizują swoim podopiecznym też rozne wyjazdy, a przede wszystkim mają bardzo rozsądne ceny, jak na prywatny ośrodek.

uu to nie dobrze jak juz na odwyk

A można im zaufać? Na pewno będą potrafili zająć się tak młodą osobą? (moja córka ma 15 lat) Chcę, by miała jak najlepsze warunki i by przede wszystkim wróciła do mnie cała i zdrowa.

Może pomogłaby poważna rozmowa, a jeśli to nic nie da to warto się wtedy zastanowić nad terapia odwykową.

Groźna bez obaw, mieli już niejednego młodocianego podopiecznego. Zresztą, myślę, że najlepiej o ich działalności stanowią oceny dotychczasowych pacjentów, z którymi mozez zapoznać się pod adresem http://www.terapie-uzaleznien.com.pl...-temat-osrodka Tam też znajdziesz listy referencyjne, jakie otrzymali od różnych placówek. Są również widoczni w mediach, ięc raczej muszą dobrze działać i być otwarci na ludzi. Jestem przekonana, że jeśli będziecie tam leczyć swoją córkę, to na pewno z tego wyjdzie. A na przyszłość, pieniądze to jedno, ale miłość i rodzina są najważniejsze :) Pozdrawiam serdecznie!