A ja bym proponowała zamiast adwokata, który kosztuje często bardzo dużo, a efekty jego pracy mogą być mizerne, iść na mediacje. Ja z moim byłym mężem też chodziliśmy do pracowni psychorozwoju w Warszawie. Tu możecie przeczytać co nieco na temat tych zajęć:
http://psychoterapia-kielczyk.pl/terapia-par-mediacje/
U nas prowadziła je pani Lidia Flis, bardzo dobra specjalistka.
I w mediacjach wcale nie zawsze chodzi o to, żeby się pogodzić, bo jeśli nie chcecie już być z drugim człowiekiem, to raczej nikt was do tego nie zmusi, ale po prostu zawsze warto rozstać się w zgodzie, a do tego mediacje doprowadzą.