Chyba faktycznie nie będę ryzykować i zdam się na rękę fachowca, który zna się na rzeczy :P Jeszcze nie daj Boże zrobiłabym coś źle, a mąż zamiast niespodzianki miałby zawał na miejscu, a tego bym nie chciała
Dziękuję Wam bardzo za podpowiedzi! Może po wizycie u fachowca następnym razem odważę się na samodzielne polerowanie lakieru cacka mojego męża - oczywiście, kiedy pojedzie w trasę!