Mój ukochany ostatnio uskarżał się, że nie ma czym do pracy jeździć. Z samochodu najczęściej korzystam ja, bo dzieci do szkoły i przedszkola trzeba dostarczyć i odebrać. Rower odpada, bo w biurze nie ma gdzie trzymać. Nie ma tak daleko mój mąż, ale lubi sobie ponarzekać. Wpadłam więc na genialny, w swej prostocie, plan. Zobaczyłam syna sąsiadów na deskorolce elektrycznej i to było to. Poszukałam i znalazłam
https://megadron.pl/deskorolki-elektryczne/ .