Juniorki to takie ówczesne adasie albo raczej snickersy, a relaksy to buciorki zimowe - niezbyt wygodne i toporne, ale za to nieprzemakalne. Ja pamiętam jeszcze z rzeczy "jedzeniowych" blok turystyczny i "mordoklejki" - matko, jak to zlepiało szczęki...
|