Cóż, w moim przypadku, to dosyć regularnie. Niestety, pracę mam bardzo zajmującą i jak wracam do domu, to marzy mi się tylko sen. Z kolei biuro mamy na peryferiach miasta, gdzie nie ma żadnego lokalu, do którego można by wyskoczyć na lunch. Samymi kanapkami człowiek się nie poratuje, więc zazwyczaj stołuję się na mieście po pracy. Jakbyście kiedyś przejeżdżali przez Zabrze lub gościli tu dłużej, to polecam restaurację "Club Twist". Mają szeroką ofertę, od pizz po naleśniki, makarony, zupy, a także desery. Jakby kto był zainteresowany, odsyłam do strony internetowej -
www.clubtwist.pl