Mnie
usuwanie kurzajek zajęło kilka lat. Głównie dlatego, że na początku stosowałam różne preparaty z apteki, które nie przynosiły żadnych efektów. Z czasem rozsiewały się one po innych częściej ciała. W końcu zdecydowałam się na laserowanie usunięcie za pomocą lasera frakcyjnego Co2. Służy on do odparowania tkanek zajętych przez wirusa, a pozostawieniu tych zdrowych. Dzięki temu raz na zawsze pozbyłam się brodawek, a na skórze nie ma żadnych blizn po zabiegu.