Dlatego ja już nie kupuję w ogóle. Ograniczyłam do totalnego minimum, jakbym była na mieście i nic innego nie byłoby do kupna, choć w takiej sytuacji i tak wolałabym wodę. Kupiłam sobie za to specjalną butelkę by dzień wcześniej wieczorem lub tego samego dnia rano przygotowywać sobie soki do pracy.
|