Ja również robię wielkie oczy, jak to jest możliwe, że masz taką komfortową w sumie sytuację, o której niejedna osoba może pomarzyć, gdzie jak piszesz tata z mężem prowadzą firmę, i jak rozumiem ona prosperuje (skoro działa to tak śmiem przypuszczać), więc w pierwszej kolejności ja nie wyważałabym otwartych już drzwi, tylko skupiła się na rozkręceniu jeszcze bardziej tego istniejącego już biznesu rodzinnego. Jednak oczywiście nie znam Twoich uwarunkowań i zależności. A skoro chcesz prowadzić coś swojego, własnego, to takie kursy to świetna sprawa. Na te szkolenia "trudniejsze" może być spore zapotrzebowanie. Działaj.
|