U nas egzamin zdały tylko maści robione na receptę. I emolienty do mycia. I rezygnacja z kąpieli na rzecz prysznica. Woda pod prysznicem chłodna. I oczywiście eliminacja alergenów z diety, bo problemem były pokarmy (co ciężko było ustalić, ponieważ były to alergie niespecyficzne, testy wychodziły prawie bez zarzutów, dopiero pewne rzeczy "w duecie" ze sobą wywoływały reakcje alergiczne i problemy ze skórą).
|