Ech... jak sobie przypomnę mojego dziadka alkoholika i to ile razy babcia chciała go wysłac na leczenie i jak dominującą był osobą dla całej rodziny, że nigdy się na to nie zgodził, a ona nigdy go nie zostawiła, i praktycznie aż do jego śmierci wykańcza rodzinę to... ech, słabe wspomnienia...
Ale samo leczenie akoholizmu to wiadomo, proces długofalowy - tyle że w ogóle trzeba zacząć zamiast wiecznego odkładania.
Dobrych ośrodków, w których go można leczyć jest moc, np Rehab na Mazurach:
https://rehab-terapia.pl/oferta/leczenie-alkoholizmu/ czy w postach wyżej już też ludzie podawali przykłady. Takie wiesz, miejsca z misją, duszą i cudownymi pracownikami, którzy naprawdę wiedzą po co leczą...
No ale i tak: najpierw musi byc decyzja i start,
nie polecam nikomu tego co przerobiliśmy z dziadkiem...
walczcie dziewczyny o dobre życie i o leczenie alkoholików, których macie w rodzinie. Warto!