Jak byłam mala, cała moja rodzina mieszkała daleko. Jak ja zazdrościłam znajomym niedzielnych obiadków u babci albo spotkań z kuzynami! Na szczęście moje dziecko nie musi nikomu zazdrościć: ma na miejscu babcie, dziadków, ciocie, wujków itp. A w ogóle bez pomocy babć byloby czasami ciężko się zorganizować