W mojej branży (badania rynku i konsulting) to nagminne, tzn osoby, które mają już mega relacje z klientami (i ogarniają proces) w pewnym momencie widzą, że marża na projekcie to jakieś 10 razy tyle, co ich pensja czy prowizja. Sama tak zrobiłam (odeszłam na swoje w tej samej branży), choć akurat w moim przypadku była to raczej reakcja na blef ze strony mojego szefostwa, które postawilo mi ultimatum, że albo wracam do 9/5 w Warszawie (po 4 latach pracy zdalnej z każdego końca świata robiąc zwykle 120% targetu), albo.... no wiadomo . I zdziwili się, bo wybrałam "no wiadomo", a klienci zostali ze mną.
Nie wiem czy zastanawiasz się nad takim odejściem ale polecam zajrzeć sobie na stronę
razdwakredyt.pl - jest tutaj opisane, jak zakończyć prace z klasą.