W zeszłym roku ten temat przerabialiśmy. Rozwiązania są dwa dość proste; 1) zakup gotowej zamykanej piaskownicy 2) wykonanie jej samemu. Wybraliśmy rozwiązanie nr 2. Mąż lubi takie wyzwania - wówczas staję się bohaterem w domu i w pracy ;-) Wszyscy współpracownicy wiedzieli o jego zmaganiach z drewnianą piaskownicą hihi. A tak poważniej to pojechał do firmy ... chyba do e-armet z Poznania powiedział co chce zrobić i oni mu tam pomogli. Kupił jakieś metalowe "blaszki", zamki, zawiasy i inne takie pojechał po czysty piasek w workach i do stolarza by mu deski i płyty przygotował. No i w jeden cały week siedział nad tym i zrobił. Pomalował jakąś specjalną niebieską farbą i w ten sposób stał się bohaterem Jasia i Zosi (no i niech będzie że moim też :-) Piaskownica sie sprawdza a mamy i kota i dwa psy. A i tego miesiąca Jaśko zażyczył sobie huśtawki. Wiec teraz mój bohater będzie to robił :-)
|