Powiedziałabym nawet, że zaoczne są cięższe. Studiuję już tak trzeci kierunek i perspektywa braku wolnych weekendów, przy pracy od poniedziałku do piątku jest męcząca. Zwłaszcza jak zajęcia w weekendy ma się od 8 do 21. Ale coś za coś. W tym czasie już się zdobywa doświadczenie zawodowe, więc jest się trochę do przodu w przeciwieństwie do studentów dziennych (chociaż jak ktoś chce to i na dziennych znajdzie czas na pracę).
|