W sensie szukają dziury w całym, czepiają się najmniejszych drobiazgów, a podczas wizyty osobistej odnosi się wrażenie, że wszyscy traktuję mnie z wyższością?!? Kiedyś nawet mówiło się o relacjach urzędnik - petent. Teraz niby jesteśmy ich klientami, ale chyba tylko formalnie...
Próbuję załatwić parę rzeczy z pewną inwestycją i powoli tracę cierpliwość. Pewnie skończy się tak, że wykosztuję się na adwokata takiego jak
https://www.adwokatchojka.pl/ i niech on się męczy za mnie :evil:
Co nie zmienia faktu, że urzędy powinny być przyjaźniejsze obywatelom, a nie że bez wsparcia prawników nie sposób przejść pewnych procedur administracyjnych :arrow: