Strona główna Dom Kariera Rodzina Styl Zdrowie Związki Życie Klub |
|
|
Zarejestruj się | FAQ | Blogi | Galerie | Użytkownicy | Kalendarz | Szukaj | Dzisiejsze Posty | Oznacz Fora Jako Przeczytane |
|
Narzędzia wątku | Przeszukaj ten wątek | Wygląd |
#1
|
|||
|
|||
Moje uzależnienie mnie niszczy.
Przez długi czas nie chciałam się przed sobą przyznać, że jestem osobą tak samo uzależnioną jak ci zniszczeni faceci, którzy od wczesnego ranka wystają pod osiedlowymi sklepikami. Dzisiaj robie to po raz pierwszy tak otwarcie i nie ukrywam, że liczę na wasze wsparcie albo przynajmniej na sugestie, co dalej ze sobą zrobić. Tzn. niby wiem, co powinnam zrobić, tylko nie wiem, czy starczy mi na to siły. Może któraś z was zmaga się z podobnym problem jak ja? Czy w ogóle można wyjść z alkoholowego nałogu, czy takie rzeczy zdarzają się tylko na filmach, jak myślicie?
|
#2
|
|||
|
|||
Pierwszy krok zrobiłaś, bo w końcu przyznałaś sama przed sobą, że masz problem i powiedziałaś to na głos. W dodatku chcesz coś w swoim życiu zmienić, a jak jest chęć to wszystko staje się możliwe.
|
#3
|
|||
|
|||
Bardzo dobrym ośrodkiem leczenia uzależnień jest Prywatny Ośrodek Leczenia Uzależnień .Moja ciocia była tam i pomogli jej bardzo , pracują tam świetni specjaliści.
Warto skorzystać z takiej pomocy |
#4
|
|||
|
|||
Trzymam za Ciebie kciuki, bo chce wierzyć, że każdemu może się udać wygrać z własnymi demonami. Ja mam, a w zasadzie miałam, bo już się do mnie nie odzywa, koleżankę, która ćpa. Wierzę, że ona też dojrzeje i zdoła się kiedyś z tego otrząsnąć, a przynajmniej zgodzi się na to, by ktoś jej pomógł.
|
#5
|
|||
|
|||
Dzięki, że się odezwałyście i dzięki za słowa wsparcia Moja historia jest banalna aż do bólu. Po rozstaniu z narzeczonym, który mnie zdradził wpadłam w strasznego doła i zaczęłam osładzać sobie życie winkiem. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że już nie jestem w stanie bez niego funkcjonowac. Cały dzień w pracy mysle, żeby juz wrócić do domu i opróżnić butelczyne, zupełnie jak ostatnia menelica. Tak, jestem menelica, tylko jeszcze trzymam pozory normalnej. Nie wie m jak dlugo zdołam to ciagnac, bo rano meczy mie kac i nie jestem w stanie wydajnie pracowac. Wspomagam się tabletkami przeciwbolowymi, ale w ten sposób jeszcze szybciej chyba sie zarzne. U mamy nie bylam juz od dwoch miesiecy, bo szkoda mi czasu, który moge spędzić z kieliszkiem. Ogolnie nic mi sie nie chce, a ten dół w który wpadłam wydaje się coraz głębszy...
|
#6
|
|||
|
|||
Zrobiłaś pierwszy krok i się ujawniłaś. Teraz nie czas na lamenty i załamywanie rąk. Zrób drugi krok i idź na terapię. Jak nie chcesz ryzykować, że ktoś Cię rozpozna, wybierz się na odwyk do prywatnego ośrodka uznawanego za jeden z najlepszych w Polsce. Spedzisz tam troche czasu, wytrzeźwiejesz, odpoczniesz, pogadasz z ludzmi, którzy maja podobny problem do Twojego i z tymi, którzy wiedzą jak wyjść z nałogu. Na poznandetox.pl znajdziesz ofertę tego osrodka. Sama nic nie zdziałasz i choć byś miała silną wolę to wsparcie drugiego człowieka w wychodzeniu z nałogu jest nieodzowne. Potwierdzi Ci to każdy, kto rzucił picie. Widzę, że masz motywację i chęć żeby wyjść z tego marazmu i nałogu w ktory wpadłaś. Trzeba tylko działac, póki ta motywacja jest silna
|
#7
|
|||
|
|||
W walce z uzależnieniami pomaga zażywanie tego olejku https://cbdcentral.pl/pl/p/Olejek-ko...5-10-ml-BIO/76 To naturalny produkt, rekomendowany przez lekarzy.
|
#8
|
|||
|
|||
wierze że ci się uda, a na Twojej drodze znajdzie się jeszcze nie jeden warty zachodu facet, tylko nie marnuj sobie życia przy kieliszku wina. Wyjdz do ludzi albo zrob tak jak sugeruowala dziewczyna przede mna, zacznij od terapii, może własnie tego potrzebujesz
|
#9
|
|||
|
|||
Ja wiem, że samemu z nałogu się nie wyjdzie. Mam tego świadomość. Boje się tylko, że nie dam rady i wroce do picia i wtedy juz calkiem sie zalamie. Ja po prostu boje sie ze mi sie nie uda i w koncu stocze sie na samo dno. Poza tym boje sie ze strace prace, jak wezme sobie urlop na takie leczenie.
|
#10
|
|||
|
|||
a nie stracisz pracy, jak dalej bedziesz przychodziła do niej na kacu?
|