Hej wszystkim. Nie sądziłam, że kiedykolwiek będę pisać o czymś takim, ale chyba muszę z siebie to wyrzucić. Od dłuższego czasu mam w głowie myśl, że mój chłopak może mieć problem z alkoholem. Może to brzmi dziwnie, bo w sumie to nie jest tak, że on pije codziennie. Raczej kiedy wychodzimy ze znajomymi, imprezujemy albo po prostu spędzamy wieczór razem. Czasem kończy się na jednym piwie, ale równie często na kilku mocniejszych drinkach, nawet jak inni już dawno przestali. Wtedy zaczynam się martwić.
Problem w tym, że on nie widzi w tym nic złego. Jak mu coś mówię, to tylko macha ręką i powtarza, że przesadzam, że przecież "każdy czasem musi się wyluzować". A ja patrzę na niego i zastanawiam się, czy to naprawdę jest tylko luz czy już coś więcej. I może nie ma co panikować, ale już parę razy zdarzyło się, że przyszedł na jakieś spotkanie "na lekkim gazie", bo, jak to mówi, "po pracy chciał się odprężyć". Z jednej strony go rozumiem – praca daje mu w kość, ale z drugiej, czy naprawdę musi się rozluźniać akurat w ten sposób?
Nie wiem nawet, jak mogę to zweryfikować. Przecież nie pójdę do niego z pytaniem wprost, bo na bank go wkurzę. Zaczęłam szukać w necie informacji na ten temat, ale czuję, że trudno mi to zrozumieć. Większość tych
poradników jest jakaś taka odległa, pełna specjalistycznych słów i teorii. A mi potrzeba raczej czegoś bardziej życiowego. Szukam blogów albo forów, gdzie ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami, piszą prosto, bez zadęcia. Może ktoś też miał takie podejrzenia i wie, jak to ogarnąć, żeby nie robić niepotrzebnych dram.
Ostatnio pomyślałam, czy nie znaleźć jakiejś grupy wsparcia, ale trochę boję się tam pisać. Z drugiej strony, jeśli nic nie zrobię, to będę się zadręczać, a chyba nie o to chodzi. Jeśli znacie jakieś miejsca w sieci, gdzie mogłabym coś poczytać albo podpytać, będę mega wdzięczna.