Wiecie, zostawić wszelkie problemy za sobą, otworzyć nowy rozdział i zapisywać czystą kartę?
Otóż wedle prawników najlepiej... zbankrutować

Piszę to oczywiście z mocnym przymrużeniem oka. Rozumiem, że walka z problemami finansowymi wiąże się ze stresem i mnóstwem negatywnych emocji. Ale na
https://www.i-kancelaria.pl/klient-i...ka-bankructwo/ prawnicy przedstawili całą procedurę w taki sposób, jakby to naprawdę pomagało w "życiowym resecie", takim pozytywnym.
A tak serio to lepiej, żeby nikt nie musiał tego sprawdzać na własnej skórze i nerwach.