Zosia
04-06-2025, 19:21
Hej Dziewczyny!
Wpadł mi w oko fajny (i trochę straszący 🙈) tekst na FitKobieta o skutkach przewlekłego stresu. Najkrócej: jeśli kortyzol rządzi Twoim dniem codziennie, organizm zaczyna się buntować – rośnie ciśnienie, sen leży, a głowa chodzi w „mgle”.
fitkobieta.pl
Szybki „check-list”, czy to już za dużo napięcia
Budzisz się w nocy mimo zmęczenia.
Łapiesz częstsze infekcje, choć jesz OK.
Masz wahania wagi bez dietowych rewolucji.
Kark i szczęki twarde jak beton, a fiszki z pracy wciąż tańczą przed oczami.
U mnie odhaczyły się… trzy 🙃
Co mi realnie pomaga (prosto, bez coachingu)
Oddech pudełkowy 4-4-4-4 – dwie minutki i tętno spada.
„Cyfrowy kocyk” – po 21:00 tryb samolotowy; świat się nie zawali, a ja szybciej zasypiam.
Mikro-stretch co godzinę (ramiona do góry, skręt tułowia, łydka na krawężniku).
Woda zamiast 3-ciej kawy – brzmi nudno, ale ból głowy odpuszcza.
Pogadajmy!
Jakie są Wasze pewniaki na „rozkminiony” układ nerwowy?
Ktoś testował aplikacje do medytacji i może polecić coś prostego?
A może macie swoje rytuały przed snem, żeby wyciszyć mózg?
Dla ciekawych zostawiam źródło z konkretnymi danymi o stresie i zdrowiu:
Ciągły stres – pełna lista konsekwencji (https://fitkobieta.pl/jakie-moga-byc-skutki-ciaglego-stresu/)
Dawajcie znać – im więcej patentów, tym mniej siwych włosów! 😉
Wpadł mi w oko fajny (i trochę straszący 🙈) tekst na FitKobieta o skutkach przewlekłego stresu. Najkrócej: jeśli kortyzol rządzi Twoim dniem codziennie, organizm zaczyna się buntować – rośnie ciśnienie, sen leży, a głowa chodzi w „mgle”.
fitkobieta.pl
Szybki „check-list”, czy to już za dużo napięcia
Budzisz się w nocy mimo zmęczenia.
Łapiesz częstsze infekcje, choć jesz OK.
Masz wahania wagi bez dietowych rewolucji.
Kark i szczęki twarde jak beton, a fiszki z pracy wciąż tańczą przed oczami.
U mnie odhaczyły się… trzy 🙃
Co mi realnie pomaga (prosto, bez coachingu)
Oddech pudełkowy 4-4-4-4 – dwie minutki i tętno spada.
„Cyfrowy kocyk” – po 21:00 tryb samolotowy; świat się nie zawali, a ja szybciej zasypiam.
Mikro-stretch co godzinę (ramiona do góry, skręt tułowia, łydka na krawężniku).
Woda zamiast 3-ciej kawy – brzmi nudno, ale ból głowy odpuszcza.
Pogadajmy!
Jakie są Wasze pewniaki na „rozkminiony” układ nerwowy?
Ktoś testował aplikacje do medytacji i może polecić coś prostego?
A może macie swoje rytuały przed snem, żeby wyciszyć mózg?
Dla ciekawych zostawiam źródło z konkretnymi danymi o stresie i zdrowiu:
Ciągły stres – pełna lista konsekwencji (https://fitkobieta.pl/jakie-moga-byc-skutki-ciaglego-stresu/)
Dawajcie znać – im więcej patentów, tym mniej siwych włosów! 😉