05-28-2007 03:45 PM
Z energią, radością oświadczam całemu światu: 3 kg mniej

Cóż może jeszcze nie lekkość piórka, ale rozmiar mniej potwierdza optycznie spadek wagi

Sama na siebie patrzę przychylniej, ba! dumna jestem, że wytrwałam bez deczka choćby słodyczy, które zmorą były przed kilkoma tygodniami straszliwą. Na trzecie piętro wtaczam się szybciej, z uśmiechem, bo choć z schodków sporo to zadyszka mniejsza

. Optymistycznie patrzę na ciąg dalszy diety... bo jeśli wytrzymałam pierwszej (najgorsze ponoć tygodnie) to dlaczego nie miałabym pozostawić tej diety na dłużej, a może i na całe życie. I teraz widzę, że tylko dieta i ruch to doskonałe połączenie. A w nagrodę za wypędzenie lenia wręczyłam dziś sobie bukiecik konwalii. A to tam
