No właśnie jak to zwykle na biwaku bywa, raczej nie ma warunków do gotowania. 
Przeważnie w takich miejscach jedyne na co można liczyć to czajnik elektryczny. Wobec tego najlepiej sprawdzają się właśnie zupki chińskie czy inne liofilizowane jedzenie. 
Tutaj widziałam: 
http://jemy.biz/ ciekawą alternatywę, z tym, że oczywiście jest droższa od pozostałych. 
Tu jednak chemia jest ograniczona do minimum zaś same dania pożywne i łatwe w przygotowaniu.