Cześć dziewczyny, poprzedni rok kosztował mnie wiele stresu, przede wszystkim przez pandemię i wieczną niewiadomą co dalej, przez śmierć bliskich i choroby. Kiedy zaczyna się słyszeć codziennie znowu o liczbie zakażonych, ustawiam się w stan podwyższonej gotowości psychocznej, bo znowu ta obawa, że się zacznie i zamkniemy się w domach... Czy też tak macie, że stresuje Was ta sytuacja? Może jakoś sobie radzicie z tą sytuacją?