wszystko zależy od dzieci, ja na przykład pamiętam, że w szkole nie miałam totalnie ochoty jeść, mogłam przesiedzieć osiem godzin i nic nie jeść, nawet najbardziej świetne śniadanie nie przekonywało mnie do jedzenia w szkole, może to też wynikało z tego, że niedaleko miałam do szkoły i od razu wchodząc do domu czekał na mnie pyszny obiad
ogólnie też nie za bardzo przepadam za kanapkami, szczególnie z wczorajszym chlebem, jeśli wasze nastolatki są równie wybredne jak ja to im się nie dziwcie że nie chcą brać jedzenia do szkoły