Ja w ogóle długo broniłam się przed mikrofalówką. I tu nawet nie chodziło o kwestie zdrowotne co po prostu o jakość potraw podgrzewanych w mikrofali. Dopiero mój mąż się uparł i zakupiliśmy. Wybieraliśmy największą możliwą żeby zmieściła się jego pizza.

Ja poza podgrzewaniem wystygłej kawy i zupy nie korzystam z niej i mogłabym się spokojnie bez tego obejść.