Cóż, wakacje, wakacje i po wakacjach. Nigdy czas tak szybko nie zlatuje, jak przyjemnie się go spędza. My w zeszłym roku wybraliśmy się w góry z rodzinką, ja, mąż i nasz synek, Mikołaj. Dwa tygodnie niezapomniane w lipcu minęły jak z bicza strzelił. Niestety, w sierpniu musieliśmy już wracać do pracy, a tymczasem synka wysłaliśmy na kolonie nad Bałtyk. To był bardzo dobre rozwiązanie, a wątpiące mamy odsyłam do tej strony -
http://www.twojinformator.pl/. Znajdziecie tam garść pożytecznych informacji