Ja się nie dziwię, że twój mąż tego nie lubi. Mój też tego nie lubi, ale mniejsza z tym, najważniejsze, że ja tego nie znoszę. Najgorsze było to, jak kiedyś się malowałam, że po zmyciu makijażu w lustrze patrzyła na mnie zupełnie inna kobieta, i tego nie znosiłam najbardziej. Najważniejsza jest samoakceptacja! Ja się nie maluję i teraz jak ostatnio tylko oko pomalowałam na imprezę rodzinną, to wszyscy patrzyli na mnie jak na dziwadło, dobrze, że koleżanka miała mleczko do demakijażu miała...

Wszystko to kwestia przyzwyczajenia
