Jakiś czas temu zmarła mama mojej przyjaciółki. Niestety Karolina mieszka w Niemczech i z mamą jedynie rozmawiała rzez telefon. Po kilku dniach, gdy nie mogła się do mamy dodzwonić poprosiła mnie, żebym poszła zobaczyć, czy wszystko dobrze, bo myślała, że zwyczajnie zepsuł jej się telefon. Zgodziłam się od razu, jednak drzwi były zamknięte i nikt nie odbierał. Po kilku godzinach zdecydowałyśmy, że trzeba zawiadomić spółdzielnię i jakoś otworzyć drzwi. Niestety w mieszkaniu była mama Karoliny, która od kilku dni już nie żyła. Konieczne było
czyszczenie po zgonach i organizacja pogrzebu. To było dla mnie bardzo ciężkie przeżycie, jednak wiele zmieniło w moim życiu, teraz większą uwagę zwracam na kontakty z bliskimi.