Nie odkryję nic nowego jak powiem, że najlepiej mieć coś swojego. Jak to mówią ciasne, ale własne. Tym bardziej się cieszę z tych prawie 40 metrów, a mieszkamy z mężem w Warszawie. Nie było to mieszkanie z rynku pierwotnego, ale zadbane, tylko niewielkiego remontu wymagało. Nawet na dobrego zarządcę nieruchomości trafiliśmy, per modum. Wystarczy nawet pobieżnie rzucić okiem, że nasze osiedle jest w dobrych rękach.
|