Ja ostatnio robiłam naleśniki bez jajek i mleka, tylko z dodatkiem wody i napoju roślinnego, a zamiast mąki pszennej używałam jaglanej i kokosowej (trzeba tylko pamiętać, że akurat kokosowa wchłania zacznie więcej płynów, dlatego najlepiej ciasto zostawić na jakiś czas nawet i godzinkę, żeby się związało i po tym czasie ewentualnie dolać wody lub napoju/mleka roślinnego. Mimo tych zamienników ciasto wyszło smaczne i można było je jeść bez dodatków, przynajmniej mi tak smakowały, narzeczony jadł z dżemem i białym serem
