Hmmm... W sumie to dosyć rzadko zdarza mi się zjeść śniadanie. A jeśli już to jest to np. jakieś jabłko zjadane w biegu. Rano jest zawsze mnóstwo spraw do załatwienia

Za to obiady już jem na spokojnie, bo o tej porze jestem w pracy i mam warunki na konsumpcję

Dlatego najbardziej skupiam się na obiadach i podwieczorku. Z kolei obiady staram się jeść pełnowartościowe i spałaszować taką ilość, by po zjedzeniu czuć lekki niedosyt. A co mam dziś akurat? Pyzy z mięsem. Kilka sztuk, akurat tyle żeby się najeść tak w sam raz, tyle mi wystarczy. Najsmaczniejsze wśród kupnych są w Biedronce z Amigos, polecam jeśli ktoś lubi takie dania
