Gdybym zupełnie zabroniła dziecku słodyczy, wiem że mając pod ręką sklepik szkolny i drobne na jedzenie zupełnie zatraciłoby się w zakazanym owocu. Słodycze w nagrode też odpadają, osobiście w ogóle nie popieram metod wychowawczych bazujących na systemie kar i nagan. Jemy słodycze od czasu do czasu, razem, np. po długim spacerze idziemy na gałke lodów, lub bawimy się zabawkami z jajek niespodzianek
https://sweet24.pl/jajka-niespodzianki.html
tak żeby dziecko miało poczucie ze to nie o słodycze chodzi a o wspólne spedzanie czasu i celebrowanie chwili. Oczywiście pozwalam na takie rzeczy maksymalnie 2 razy w tygodniu, większość czasu faszeruje moja mała owocami i slodkimi śniadaniami (owsianka, jaglanka itp.

)