No dokładnie, nie mogę patrzyć na ten różowo/niebieski schemat. Mamy 5 letniego Jaśka i wspólnie usiedliśmy kiedyś do stołu i zaczęliśmy rysować "swój pokój". Potem o tym rozmawialiśmy, o tym co by Jaśko chcial w jakich kolorach, itp bo nie wszystko z rysunków było jasne :-) Trwało to trochę zanim ustaliliśmy co jest potrzebne, jak to ma wyglądać, kolory itd. I wyszło nam że ma być mega kolorowo, i co jakiś czas będziemy zmieniać te kolory i przestawiać meble. A że chrzestny Jaśka to stolarz uznaliśmy że wszyscy razem będziemy pracować przy tych meblach. Oczywiście Jasiek tylko z doskoku fizycznie pomagał ale to było mniej ważne; ważniejsze że w tym był zaangażowany i sie tym interesował. Najwięcej jego pracy to malowanie mebli - to był kosmos! Tak czy owak, stolarz przygotował elementy mebli, wysłał nas po zakupy zawiasów,
łączników, kątowników, wkrętów. Poza doczepionym do sufitu grubym
jutowym sznurem jest też drabinka. Prawdopodobnie latem tego roku będzie kolejna zmiana kolorów; Jaśko już kila razy o tym wspominał. Uważam że był to nasz jeden z lepszych pomysłów; bo ani to nie kosztowało dużo, wygląda dobrze, Jaśiek jest dumny z tego pokoju, nie mówiąc o wspólnej pracy i radości z tworzenia. Polecamy wszystkim!