A ja mam zawsze pecha nad Bałtykiem. Co jadę to albo pada albo wieje i nie da się posiedzieć. Jakoś nasze morze nie potrafi mnie powitać. Dlatego wolę jednak jechać nad inne. W tym roku jadę nad Morze Czarne, a dokładniej do Odessy. Co prawda to Ukraina, ale zachodnia, bezpieczna część. Zaletą jest to, że tam jest dużo taniej niż u nas. Co prawda wszystko mamy zorganizowane, bo jedziemy na objazdówkę z Wytwórnią Wypraw. Niby objazdówka ale nocleg w jednym miejscu, więc wypad nad morze bardzo łatwy. A co innego zobaczymy to już nasze
