Zastanawiam się, czy w tym roku nie wysłać córki na jakieś ciekawe
obozy młodzieżowe, ale nie mogę się zdecydować, czy lepsza byłaby opcja nad morzem, czy w górach. Ona uwielbia aktywność, a ja chciałabym, żeby połączyła zabawę z czymś rozwojowym. Trafiłam na fajne porównanie obu możliwości – ktoś z Was już coś planuje dla swoich nastolatków?