Ogólnie udaje mi się ominąć weterynarza, ponieważ nie chorują. Mój pyton raczej nie ma z niczym problemów, jednak kiedy przyjdzie czas kontroli, na pewno do niej pójdziemy. Pomocą przy hodowli tych wymagających zwierząt, jest blog
https://www.maxandmrau.pl/blog-pol.phtml , to dzięki niemu dowiedziałam się jak karmić takie zwierzęta i pielęgnować.