Z tego co się orientuję, sporo osób testuje właśnie PRP (czyli osocze bogatopłytkowe) czy mezoterapię w początkowych fazach łysienia – często jako alternatywę lub przygotowanie do przeszczepu. Efekty bywają bardzo różne – wszystko zależy od przyczyny wypadania włosów, reakcji organizmu i regularności zabiegów. U niektórych zauważalne zagęszczenie i poprawa kondycji włosów pojawia się po kilku sesjach, ale niestety bywa też tak, że efekty są słabe albo krótkotrwałe.

Jeśli łysienie jest już mocno zaawansowane, lekarze częściej kierują na przeszczep, bo terapie wzmacniające nie odbudują tego, co zostało utracone. W takich przypadkach sporo osób decyduje się na zabieg np. w Novoderm https://novoderm.pl/przeszczep-wlosow/ , gdzie poza przeszczepami FUE stosują też właśnie PRP jako wsparcie dla lepszych efektów. Dobre podejście to najpierw dokładna diagnoza – bo bez tego trudno dobrać skuteczne rozwiązanie.