Ja przestałam w końcu smażyć jedzenie, teraz wstawiam do piekarnika albo grilluję i widzę nie tylko poprawę w smaku potraw, ale też w procesie trawiennym, który ze względu na chorobę, jest w opłakanym stanie. Poza tym do pracy przyjeżdża mi firma cateringowa ze zdrowym jedzeniem więc już nie kupuję tylu przekąsek czy jedzenia z glutenem, który mi szkodzi. Poza tym zwracam większą uwagę na to, co znajduje się w składach produktów i unikam tych, które mają coś, co mi się nie podoba. Musiałam też zrezygnować z tych, po których gorzej się czułam i wreszcie nie narzekam na bóle brzucha i wzdęcia, jak dawniej
