Naciągaczy jest pełno a zwłaszcza tak zwanych fachowców. Kiedy robiłam prace wykończeniowe w naszym mieszkaniu, mówiłam znajomym, że wynajęłam osobę, która pilnuje prac. Uznali to za zbędny dodatek, ale miałam rację. Ten pan pilnował wszystkich fachowców, żeby wykonali swoją pracę, jak należy. To on spisywał z nimi umowy włącznie ze szczegółowymi danymi firmy i poszczególnych pracowników. Wiem, że było kilka wojen, panowie chcieli po swojemu a mieli nadzór. Dzięki temu mam piękne wnętrze tak, jak planowałam.
|