"Z listy obowiązkowych lektur, ułożonej w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu, wykreślono książki uznawane za fundament wykształcenia. Zniknęły m.in. „Zbrodnia i kara” Dostojewskiego, „Proces” Franza Kafki, „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza, a nawet „Cierpienia młodego Wertera” Goethego. Spis ma obowiązywać od przyszłego roku szkolnego.
Na liście lektur pojawiły się za to tytuły do tej pory nieobecne: "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II, "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża" Pawła Zuchniewicza. Z kanonu wykreślono m.in.: "Ferdydurke" i "Trans-Atlantyk" Gombrowicza, "Szewców" Witkacego, "Cierpienia młodego Wertera" oraz "Faust" Goethego, "Proces" Franza Kafki. Młodzież nie będzie czytać także "Jądra ciemności" i "Lorda Jima" Josepha Conrada, "Zbrodni i kary" Fiodora Dostojewskiego oraz „Innego Świata” Gustawa Herlinga-Grudzińskiego."
źródło: Polska.pl
Najpierw myślałam, że to żart...To już agonia systemu nauczania. Za ograniczony sposób widzenia świata przez ministra mają odpowiadać pokolenia. Rozpacz....
