Czy ktoś z Was robił zabiegi typu osocze, fibryna albo dermapen przy trądziku różowatym? Zastanawiam się, czy to nie za mocno drażni skórę.

__________________
Ty jesteś wiedźminem anachronicznym, a ja wiedźminem nowoczesnym, idącym z duchem czasu. Dlatego ty wkrótce będziesz bezrobotny, a ja będę prosperował. Strzyg, wiwern, endriag i wilkołaków wkrótce nie będzie już na świecie. A skurwysyny będą zawsze.

U mnie najlepiej zadziałał laser na rumień, ale dopiero przy dobrze wyciszonej skórze. Z zabiegami typu dermapen trzeba uważać, bo też miałam po nim lekkie zaostrzenie. Osocze i fibryna były neutralne – nie zaszkodziły, ale efektów też nie widziałam. Największą różnicę zrobiła pielęgnacja – teraz używam pasty na noc od Acnerose i skóra wygląda dużo spokojniej.
https://acnerose.pl/produkt/pasta/

U mnie było podobnie – robiłam fibrynę, osocze, mezoterapię, nawet egzosomy i radiofrekwencję. Dermapen trochę pogorszył sytuację, ale to pewnie zależy od momentu i stanu skóry. Na pewno warto dbać o barierę i ją najpierw odbudować. U mnie pielęgnacja Acnerose bardzo się sprawdziła – prosta, skuteczna i nic mnie nie podrażniało, co rzadko się zdarza.

__________________
Czasami się zastanawiam, czy przypadkiem coś jest ze mną nie tak. Być może za dużo czasu spędzam w towarzystwie moich bohaterów literackich i, co za tym idzie, moje ideały i oczekiwania są zdecydowanie zbyt wysokie.

Zadbana skóra to zdrowa skóra. Regularna pielęgnacja działa cuda, dlatego warto zadbać o dobrze dobrane kosmetyki. Zamiast doraźnych działań, lepiej postawić na systematyczność. Ciekawą ofertę znajdziesz na stronie https://puderikrem.pl/, gdzie można znaleźć szeroką gamę produktów do pielęgnacji twarzy, włosów i ciała.